Sytuacja Polski jest prosta jak budowa cepa. Dziwi mnie tylko narracja prawej strony sceny politycznej, która z uporem maniaka upatruje w lewactwie jaśnie sprawującym władzę w Rzeczpospolitej, jakichś objawów autorefleksji nad tym, co robią główne figury i oni sami, zgodnie z wytycznymi tamtych. Nadmienię, że lewactwo to nie jest lewica w czystym, historycznym, sensie tego słowa. Nie będzie żadnej refleksji nad Polską, nad interesem kmiotów, czyli nas wszystkich, którzy śmieliśmy wybrać na prezydenta swojego człowieka. Tak się nie dzieje w kraju nad Wisłą, że cholerne, ciemne masy kmiotów wybierają sobie prezydenta, a ten robi, co zdoła w ich, kmiotów interesie. Nie tak miało się stać. I 'elity' ze słomą w butach dobrze to wiedzą.
Lewactwo ujada pełną parą, co jest i przemyślane i konsekwentne. Żurek zapowiada jawnie zamach stanu, nazywając działania Prezydenta, wynikające z jego konstytucyjnych prerogatyw, łamaniem konstytucji. Plan jest taki, by Prezydenta, który nie stał się długopisem Tuska tylko robi to, co sam uważa za dobre dla Polski i Polaków, postawić przed Trybunałem Stanu za to, że pracuje a jego działania po prostu nazwać, zgodnie ze swoim upodobaniem, łamaniem konstytucji. Dzieje się bardzo niebezpieczna rzecz dla demokracji ale...
komu to, tak naprawdę, przeszkadza?
Lewactwu??? Nie. Lewactwo chce nadal unieważnić demokratyczny wybór Polaków, bo, przepraszam bardzo, co to za ciemna banda, która myśli, że sobie wybierze prezydenta i tak po prostu będzie??? Tak po prostu nie będzie bo 'elitą' jest tutaj lewactwo i tylko ono ma prawo do wpływów i pieniędzy. I lepienia wszystkiego na swoją, wrogą Polsce, modłę. Polskość dla tej 'elity' to nienormalność, to śmierdzący rolnik i ciemna masa, która nie wie, co traci, nie chyląc karku przed Niemcem i nie potakuje, jak należy, pomysłom von der Leyen.
Lewactwo na to nie pozwoli bo interes Polski i Polaków stoi w sprzeczności z ich własnym. Będzie jazgot, będzie nazywanie bezprawia prawem a prawa bezprawiem. Będą brutalne próby odcięcia Prezydenta od pieniędzy, kompetencji i wszelkich możliwości działania na rzecz Polaków. Będzie nazywany wetomatem, sutenerem i czym tam jeszcze. Nawrocki, silny, kompetentny, wykształcony, inteligentny i odważny człowiek nie ugnie się. Ale jest jedno ale.
Nie wiem, czy pamiętacie takie jedno jego zapytanie, na jednym z publicznych spotkań: narodzie!!! Jesteście???
Czy jesteśmy z Nawrockim. Czy staniemy za nim, jak będzie nadal atakowany. Czy upomnimy się odważnie o nasze demokratyczne zwycięstwo i resztki Polski, by nie poszły za bezcen do obcych.
Czy staniemy za nim czy też włączymy TVN czy inny obcy kanał, by przespać ten trudny czas na wiadomościach serwowanych z obcej perspektywy.
Prawda jest taka, że części z nas j e s t wszystko jedno, kto rządzi. Jedni pójdą na barykady a drudzy zostaną w domu. Jeszcze inni doniosą na tych pierwszych i wykonają wszystkie rozkazy. Tak było, tak się dzieje i tak też będzie.
Krew bohaterów woła do nas z ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz