I po co tu się duszę
skoro nie muszę
Mogę wstać z zydla niewoli
i se pobiec, do woli.
Zrzucić z pleców złogi mitów
i zaczerpnąć błękitu
I nie wracać tu
Nie
tak się nie da
Trzeba uciec wrócić i zrobić co trzeba.
To, że życie cieszy. I boli. I nas zlewa i my je. I że i tak chcemy, by trwało i na coś się ostatecznie zdało. Coś. Wieczność.
I po co tu się duszę
skoro nie muszę
Mogę wstać z zydla niewoli
i se pobiec, do woli.
Zrzucić z pleców złogi mitów
i zaczerpnąć błękitu
I nie wracać tu
Nie
tak się nie da
Trzeba uciec wrócić i zrobić co trzeba.
Może po nocy, zanim noc, nadejdzie dzień i pokona cień.
Tak w życiu jest. Podle. Naprawdę. I nie ma na to ni wytłumaczenia ni leczenia. Życie jest cholernym trudem podejmowanym w nie do końca jasnym celu.
I tak, matka i troje dzieci jadą do miasta.
Bo tam jest tata.
I, jak dojadą, wszystko będzie dobrze.
O, nie.
Nie będzie. Cholerny tata jest cholernym pijakiem. Matka z dziećmi jest przez nikogo nie oczekiwanym ciężarem. Kulą u nogi nawianego męża. Nie j e s t. Była. Przecież dał nogę i ma spokój. Może bez ograniczeń szlajać się po mieście i poniewierać godność i wspomnienia. I przyszłość trójki dzieci i życie żony.
A może, w innej odsłonie, to zaklęty w sobie wąż, nie mąż. Zdolny kąsać, niezdolny kochać. Albo cholera wie, co to jest. I gdzie zaczyna się ' źle'.
Ona, ta kobieta wzgardzona, nie rozumie. Rozgląda się po podłym świecie i wznosi ręce. Syn pyta, co robisz, Bóg ma wywalone. Ma gdzieś ciebie, nas i tych bezdomnych. Bóg? pyta ona. Serce Boga cierpi jak nasze, gdy na tę nędzę patrzy.
I wznosi ręce.
I cisza.
I wieża w dali z krzyżem i decyzja.
Świat to podłe miejsce.
Naprawdę, podłe.
Więc kto, jeśli nie TY będzie w nim aniołem.
Dobra. Nikt nie wie, po co ustalają godziny przyjęć. Przyjmowanie żyje swoim życiem i bezcelowe jest ustalanie, kto wchodzi kiedy. Po prostu, po kolei. No ja powinnam być już po wizycie właściwie, ale przede mną trzy osoby i pani, która teraz doszła i twierdzi, że wejdzie, bo musi. Zapytać.
Maskę trza mieć, bo przecież wirusy są tylko w takich miejscach. Nie w sklepach, ulicach, urzędach. Ale co tu się boksować z absurdem. Absurd.
To se poczekam. Za karę. Za katar, za ból gardła i telepanie. Skoro se pozwalam na chorowanie, odhaczę musowe kolejkowanie.
Jak zawsze, każdy wkurzony bo mu inny wlezie nieproszony. Spać się chce i do ciepłego a ty tkwij tu do upadłego.
Ludzie. Nie puszczajcie chorych dzieci do szkół bo potem taki jak ja tkwi po zwolnienie jak wół.
Życie. przemijaj. Czasie, leć.
Eh.
Poddać się czy walczyć,
czy poddać się to przegrać
a walczyć to wygrać.
Nie.
Tak.
Uśmiechać się
na poddanie,
walkę,
zwycięstwo
i przegranie.
Wszystko jedno.
A gdy uśmiechu zabraknie
wtedy płakać,
dopiero.
Chociaż jest jeszcze śmiech przez łzy
i niech on się nam wszystkim przytrafi.
Pokora.
Zużyta, sponiewierana cnota.
Jak stara szmata, niepotrzebna,
zbędna,
nieprzyjemna.
Nie chcę jej bo patrzy mi w twarz
i pyta, czy ja to nadal ja.
Odwracam się.
Nie odpowiem jej.
Za to
ogłoszę światu
swoje kłamstwo
o
złoto
konto
nie byle kto
nie byle co
to jest to
Pokoro
zużyta cnoto
nie truj
jest spoko
Że gdzie moja twarz???
A kogo obchodzi prawda.
Jest moc. Po prostu. Mija długi tydzień w pracy. Mózg paruje. Godzina piętnasta ogłasza zgon a ja nadal żyję. To fenomen. Chyba nie umrę prędko, bo nie mam czasu spowolnieć. Zastygnąć. Tak, tak, wiem. Cieszycie się. A ja???
Ukraina osiągnęła sukces w wojnie.
Co mi to mówi? Co to mówi nam?
Może Polska nie wymrze z głodu, jak głosi Putin.
Może Polska nie wymrze z zimna, jak wyżej.
Kim trzeba być, by życzyć śmierci innym.
Kim trzeba być, by zadawać śmierć jak grę w kręgle.
Tyrani umierają ale zanim.
Zanim umrą, sieją śmierć.
Upodobali w służbie ponurej bogini zniszczenia i pychy.
i tej tragedii oddali życie.
Nie dosięgnie ich nasza niemoc.
Nie dosięgnie ich nasz strach.
Nie dosięgnie ich nasza bierność
I nasze ciche na wszystko 'tak'.
Moc jest w ludzkiej odwadze.
I w ludzkiej godności jest.
Jest moc w prostym 'nie'
cokolwiek za to przyjdzie.
Jeśli żyłeś a nie żyłeś, wszystko straciłeś.
Jeśli wszystko straciłeś, gdy żyłeś,
możliwe, że zwyciężyłeś.
A ponieważ Bóg jest dobry
bądź dobrej myśli.