Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Jak każdy przedtem i potem.
W odbiciach swoich twarzy w lustrach
widzimy, co widzimy. Trochę brudu w duszach.
Bóg czyni nas czystymi poprzez sakrament pojednania.
Przeszłość, jaka by nie była, znikła bo jej jarzmo Ktoś zabrał.
Teraz jest TERAZ. Jedyny czas, dany jeden raz
gdy rozgrywa się bitwa, którą można przegrać lub wygrać.
Można też mówić, że nie i można płynąć z prądem.
Nie zrobić nic, oddać pole.
Przegrać bitwę. I tyle.
Świat to nie jest przyjazne miejsce. Jest w nim ukryte i jawne zło.
Zło prostackie, jak napaść w biały dzień zza winkla
i wyrafinowane, w białych koszulach, fartuchach i w białych rękawiczkach.
Umysł zabójcy przy pulpicie możliwości
układający strategie totalnej wojny.
Dobro wydaje się bezbronne.
Bezcelowe.
Dlatego TO MIEJSCE, TEN CZAS i SIEBIE
mamy, by grać.
I wygrać.
A oto na dzisiaj prezent:
"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".