Rozkminiam sytuację w Polsce.
Całe życie uczciwie pracuję, płacę podatki, dzieci wykształcone, pracują, płacą podatki. Polski budżet nie ma co na mnie i moją rodzinę narzekać. A ja? Czy ja mam powody, by ufać zarządcom wypracowanego przez podatników budżetu?
Będąc Polakiem od urodzenia, wychowując tu dzieci, które tu żyją i pracują, przez ważny czas dla wychowywania nie otrzymywałam pomocy od państwa. Gdy dzieci chodziły do szkół, państwo, którym wówczas przez osiem lat zarządzał Tusk, uznało moje i męża dochody za za wysokie i odebrało nam prawo do zasiłku rodzinnego. To była kwota kilkunastu złotych, która przeważyła i przez te osiem lat nie zmieniono jej. Dobrze to pamiętam, bo było z tego powodu ciężko. No, ale daliśmy sobie radę. Książki trzeba było kupować ciągle nowe a w 1-3 to całe, kosztowne zestawy bo to wypełnianki i wklejanki były. Języki obce podobnie. Co ja zresztą tłumaczę. Jak ktoś posyła dzieci do szkoły, to mniej więcej rozumie ale wtedy było jeszcze trudniej. Jednocześnie z tego właśnie budżetu wyprowadzano pieniądze nie wiadomo dokąd. Podobnie te z OFE. Zostaliśmy pozbawieni znacznej części pieniędzy przez siebie wypracowanych więc kto???? był, czy jest, ich beneficjentem? Czy ktoś odpowie i za to i inne afery finansowe?
I teraz wszyscy wnosimy do budżetu państwa kasę, za którą państwo nie oferuje NIC. Jak wiadomo, nie działa służba zdrowia, autorytet sądów i ich sprawczość również nie działa. Na szkolnictwo idzie potężna fala ideologii, którą będą wtłaczać w umysły dzieci, wbrew poglądom i woli rodziców. Takie są przynajmniej pomysły. UB-cy dostają wysokie uposażenia emerytalne a pozostałe grupy? Ile teraz jest emerytury przeciętnie po 30 latach pracy??? Pokażcie mi, co tutaj działa z poziomu państwa - w interesie obywateli. Owszem, dźwigamy ciężar pomocy Ukrainie i nic byśmy nie mówili, gdyby w tym układzie Polaków nie traktowano gorzej. A owszem, co może Ukrainiec to Polak może pomarzyć. Flagi na instytucjach ukraińskie, niemieckie, unijne. Powieście polską flagę w Berlinie albo Kijowie. No, zróbcie to, na zasadzie zaufania i wzajemności. Te liczne, rażące objawy niesprawiedliwości wobec Polaków można dalej mnożyć. A my mamy patrzeć i uprzejmie milczeć. Nieważne, że tracimy własne dochody na cele, których nie wybieramy, nieważne, że rządzą Polską ludzie w interesie innych nacji niż nasza, nieważne, że kara się nie tych, co Polsce szkodzą tylko tych, którzy próbują jej bronić.
Tak teraz mamy.
I ja, po prostu nie rozumiem Polaków, którzy tego nie widzą. Nie mam na myśli samej władzy i jej otoczenia ale ludzi, którzy ich wybrali i nadal popierają. Rządzą nami ci, którzy poważyli się ruszyć ustrój państwa. Dzisiaj Tusk miał być w tym temacie przesłuchiwany i...... SIĘ NIE STAWIŁ. To się dzieje. Nie stawia się bo ma na sądy, prokuraturę i inne instytucje wywalone, o ile próbują pełnić swoje funkcje wbrew jego gustom. Czuje się sam poza prawem, używając je przeciw nam. Zobaczymy, co wkrótce zrobi Bodnar, również wezwany w tym temacie na przesłuchanie.
Czy wy, Polacy, którzy poparliście w wyborach PO i potem Trzaskowskiego, widzicie, co ta władza robi z Polską? PO-wski prezydent Wrocławia urządza parady równości a cały Wrocław w pladze szczurów. Na równość kasa jest, na deratyzację nie ma. Budżety państwa i pomniejsze, lokalne, są obciążone celami sprzecznymi z interesem Polaków a Polacy muszą sobie radzić sami. Ich przedsiębiorstwa upadają a obce, zwolnione z podatków, mają się dobrze.
To samo pytanie należy zadać posłom i senatorom koalicji rządzącej. Nie jest możliwe, żebyście nie widzieli, co się dzieje, jak jest łamane prawo przez rząd i do jakiego stopnia destrukcji państwa te działania doprowadzają. Jeśli jesteście Polakami, zróbcie coś. Użyjcie swoich prerogatyw w interesie społeczeństwa, któremu ślubowaliście służyć poprzez polski parlament.
Jeśli ten czas prześpicie, przyjdzie czas rozliczenia.
Obyście potem nie płakali.
I dlaczego skutki tych strasznych dla Polski decyzji dotykają nas wszystkich.
To po prostu, niesprawiedliwe.

Niestety...taka smutna prawda.
OdpowiedzUsuńPrawda jest polem działania. Jeśli jest smutna, nie szkodzi. Wazne, że jest rozpoznana. Najgorzej tkwić w iluzji bo wtedy nie ma szans na zmiany. Teraz wszystko zależy od nas.
OdpowiedzUsuń