sobota, 21 czerwca 2025

Jest jak jest

 Diagnoza wybija ostentacyjnie z wszelkich mediów. Mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia państwa. Rząd  Tuska nie cofnie się przed niczym, by usunąć każdą przeszkodę na drodze do monolitu władzy.

 Proces odbierania Polakom prawa do decydowania, kogo chcą za prezydenta, zaczął się w parszywej, nierównej, nielegalnej kampanii na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Po wygranej Karola Nawrockiego niezgodnej z oczekiwaniami rządzącej koalicji 13 grudnia, zaczęły się pojawiać liczne aluzje do tego, że wybory są nieważne. Zdaje się, że ten pomysł został kompletnie skompromitowany przez naiwnych ludzi, którzy powielili sklecony na potrzeby tej nagonki formularz Giertycha, przepisując karnie jego pesel, żeby, oczywiście, wszystko się 'zgadzało'. Żenada, ludzie.

Teraz, słyszę, Tusk żąda, by o ważności, a właściwie, o wymarzonej przez niego nieważności wyborów, orzekali wybrani przez    n i e g o  sędziowie. Naprawdę to się dzieje. WYBIERANI PRZEZ NIEGO SĘDZIOWIE SPECJALNIE W CELU STWIERDZENIA NIEWAŻNOŚCI WYBORÓW PREZYDENCKICH. Jeśli  do tego nie dojdzie  i ci sędziowie przez niego wyznaczeni, z jakichś powodów nie orzekną o nieważności wyborów, Tusk posunie się dalej. On zrobi wszystko bo jeśli tego nie zrobi, stanie wobec odpowiedzialności za swoje czyny. Uratuje go, przynajmniej na jakiś czas, zamordyzm. Totalny zamordyzm, którego pierwszym strażnikiem będzie cenzura a wykonawcą aparat wszelkich instytucji państwa polskiego. 

Tusk chce użyć instrumentów naszego państwa, by odebrać nam demokrację i suwerenność a więc nasze państwo. 

Na tych wszystkich stanowiskach, wysokich i niskich, które są aktualnie wykorzystywane,  by wrzucić nasz wybór  do kosza, stoją ludzie o  pewnych kompetencjach i pewnej wolności wyboru. Być może ich decyzje i ich wybory będą kluczowe dla zasadniczych rozstrzygnięć, przed którymi, niestety, stoimy. Możemy zostać pozbawieni państwa. To jest ta stawka. Tusk z Giertychem, w imię interesów swoich mocodawców, wpędza nasze społeczeństwo w straszną sytuację. Odbiera nam poczucie bezpieczeństwa i straszy. Tak. Boimy się. Boimy się tego, na co ta ekipa może się poważyć i w co nas może wpętać jako  decydent w sprawach bezpieczeństwa i suwerenności. Właśnie tego się boimy, że nam wszystko odbierze oddając Polskę w obce ręce.

Nie wiem, jak będziemy się bronić. Czas mydlenia oczu się skończył.

Jest jak jest. Trzeba zachować spokój, nie dać się prowokować i zaufać, że nie jesteśmy sami i że jest Bóg nad nami. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz