sobota, 30 marca 2024

Taka jedna Noc.

 Na zegarze 3.48. I godzinę odejmą. 

Nie pośpię.

Nie wiem, w pogoń za czym się wprzęgłam.

Wiem, że i dna dosięgłam.

To takie ludzkie, po prostu, w ryja dostać, za wszystko.

Za chęci, za trudy, za miłość.

Ale się wcale nie żalę.

Spać nie mogę.

To wszystko.

Jeśli zasnę i potem wstanę

przygotuję świąteczne śniadanie.

Puszczę  złe słowa w niepamięć.

I tyle. 

Niech więcej nic się nie stanie.


Bóg po kościołach i katedrach

ogłosił, że właśnie zwycięża.

Że był zmartwychwstał po śmierci,

co zmienia postać rzeczy.

Dobrze, Boże.

Wierzę

żeś umarł i zmartwychwstał

i że to dobrze dla mnie

bo inaczej

znosić to wszystko dalej...

Myślę, że to nie pycha. 

Mów. 

Myślę, że słucham, Panie. 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz