wtorek, 12 marca 2024

Hałdy

 Tak. Żyję w pędzie.

Spieszę się wszędzie.

Czas mija chwila za chwilą.

Jest dzisiaj i zaraz rok minął.


I tak se pędząc w swoim bezlitosnym pędzie

natrafiam na hałdę pod stopą.

Lecę.

I wiecie,

ludzie, stop. 


Chyba miałam szczęście.

Ile tam ludzi czekało do przyjęcia.


I mam czas.

Posprzątać hałdę.

Przewietrzyć szafę.

Zobaczyć, ile w niej zbędnych łachów 

i ile takich poza nią.


Fajnie.

Wszystkiego mniej.

Złogów, nawyków, zmartwień.


Lećcie hałdy w przestrzenie

jak najdalej ode mnie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz