niedziela, 12 listopada 2023

Dokąd to

 Nie. Nie dam rady, wbrew współczesnym przekazom o nieskończonych możliwościach człowieka. Stworzę sobie piekło standardów, dojdę bliżej lub dalej, by im sprostać i padnę. Obok nie będzie nikogo bo nikt tak daleko nie zdołał. A może wcześniej zrozumiał. A może każdy jest wtedy sam. Jest to moment kluczowy.

Co z nim zrobię.

Mogę się zaciąć w sobie i dalej siebie forsować. Pojadę jeszcze trochę. Możliwości na tyle pozwolą. Potem będzie kolejny kolaps. Problem nie  w tym, by dalej nie próbować, tylko, by uznać własną niemoc. Przyjąć zasady i fakty.

I pozwolić się dalej prowadzić. 

Nie, nie na ślepo i byle komu.

Niemoc to czas na rozróżnienie wroga od sprzymierzeńca. Na odpowiedź bez fasady, który dokąd prowadzi. Niestety, to nie są żarty  tylko ciąg dalszy. Wracać dokąd, tkwić po co. 


Tak. Jak w tył spojrzeć, to pogorzelisko. 

Pole bitwy. Trupy leżą i cuchną. 

Tak. To jest straszne. Same nie znikną. 

I nikt sam nie sprzątnie tego w pojedynkę.


I dlatego, warto dla siebie samego, podjąć słuszną, dobrze rozeznaną decyzję. 


Jest jeden warunek, by pomoc przyszła. 

Zdusić własną pychę.

Własną.

I w tym wytrwać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz