Się przyznam, że się dalej obijam. Aktualnie w Krasnymstawie, w rodzinnym, wąskim zestawie.
Co mnie tu, na szeroko rozumianym wschodzie urzeka, to m. in. zapach. Tu po prostu nie śmierdzi, jak prawie wszędzie gdzie indziej. W powietrzu unosi się zapach bogato rozsianych roślin a w miejscach, które można by zdefiniować jako turystyczne, jest po prostu czysto i, właściwie, dziewiczo. W zaułkach nie śmierdzi moczem i można śmiało zanurzać się w uczęszczane miejsca i szlaki. Zwiedziliśmy, poza Bieszczadami, Roztocze środkowe i rzeczywiście, przepiękniście. Idziesz, wdychasz powietrze i masz darmowe leczenie. Na zdjęciach poniżej mamy Szumy przy rzece Tanew, miejsce wypoczynku i lokalsów i innych, którzy zdążyli je zwęszyć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz