Mam czysto i pusto w domu.
I czuję się w nim zmęczona.
Pies się unosi z posłania
Dając mi znaki do wstania.
Okej. Za oknem nie zgorzej.
Mniej zimy a wiosny lepiej.
Zanim się znowu położę
Niech psię przede mną pobiegnie.
* * *
Czas minął. Ludzie odeszli.
A ja w rozterce rozstrzygnięć
Czy jestem sobą czy echem
obcym, co wykradł mi życie.
Płynąca krew w moich żyłach
i rytm bijącego serca.
Czy moją krwią ona była
I czy zrobiłam, co trzeba.
Jeśli się zdziwić nie zdążę
wybaczyć nie zdążę KRZYWD
i dam się zaskoczyć końcem
kto z mojej twarzy zmyje wstyd.
Więc zanim się znów położę
Jedno powiem.
Swą zaciśniętą piąchę
Otworzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz