sobota, 9 maja 2020

Z promiennym obliczem

Frugo jest stary. Młodość przebrzmiała takoż wiek dojrzały przebrzmiał. Został się stary kot, z nieustanną potrzebą snu. Co miał zwojować, zwojował. Jest dobrze. Tak powinno być. Bezpieczeństwo dostępności przestrzeni na humory, kaprysy i naturalne potrzeby jesieni życia. Starość zasługuje na komfort nie przejmowania się walcem, jaki przetacza się przez świat i stwarza innym problem.

Chyba, że nie. Chyba, że życie poszło w inną stronę mocy i nie posłużyło wiele dobrym sprawom. Mogło tak być, że  świadome wybory padały na złe cele. Cele, które nie służyły dobrze nikomu tylko ustawiały innych w szeregu punktów do odhaczenia lub wykorzystania. Wtedy, niestety, owoc jest jaki jest. Starość zostaje sama a komfort dostatku nie spełnia roli, którą bezrefleksyjnie mu przydzielono. Samotność starości jest bezlitosna i nieodwracalna. Za towarzystwo trzeba płacić albo zadowolić się swoim. Nie da się jednak wytrzymać z kimś, z kim nikt inny nie mógł.

Żyj tak, by nie chcieć umierać przed czasem a jak już nie będzie drogi odwrotu - a kiedyś nie będzie - byś poszedł w jasność z promiennym obliczem człowieka zaproszonego na ucztę.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz