wtorek, 28 kwietnia 2020

Mam dziuplę

Praca zdalna w domu. To jest wyzwanie nie dla wszystkich. A już szczególnie nie szczególnie dla mam. Dla dam. Pań. Taka pani to musi wszystko w domu. Nie to, że musi, ale musi. Ja nie wiem, jak to działa ale działa. Zatem wszystko wraca z    PRACY   a taka mama  w domu pracę ma. No ma. A jak. I jeszcze jak. No, ale, przecież jest w domu. Co to, zakupów nie zrobi, prania nie obleci. A co to takiego, w końcu, postawić to kupione mięcho na gaz i, żeby było gotowe, jak inni wrócą z PRACY. Problem jaki? I tych ziemniaków obrać czy ryżu wrzucić. Śmiech na sali, jakbyście pytali. Surówka to już wstyd żeby nie było. Tak, że, takie małe nice jakoś sumują się. Płakać się chce. Tu stos łachów a tu prac, maili sprzed tygodni. I tak co dnia.

To ja miłosierdzia doznałam.

Siedzę w dziupli. Dobrze mi. Net jest, czysto, cicho. Dzieci dostaną oceny a dzieci posprzątają chałupę. Pranie oblecą. Ło, jak dobrze. Ptaki słyszę przez okno. 

To ja dziękuję, po cichu, Przyjaciołom💜

 I nauczyłam się znaki wstawiać szczególne. O, serca, koła, kwadraty.
O⬜ Proszę. 

Może jeszcze kwiaty?

🌴🍀🐫🍁🎠🌵🗽🐙🌿

Ta,  ładne:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz