niedziela, 8 marca 2020

Nie wiem

Właśnie, nie wiem, co tam u najnowszej epidemii, czy się gładko rozprzestrzenia czy nie. Jedno wiem. Jedzie totalny walec propagandy a ludzie, różni, tworzą różne teorie. Słyszałam już kilka, o spisku tych najbogatszych, o amerykańskiej broni przeciw Chinom i Iranowi i jeszcze tam jakieś, mniej lub bardziej absurdalne. 

A my, szaraki, sprawdzamy wiadomości i ulegamy coraz większej telepawce. No, dzieje się. Czas na jakieś istotne zmiany na świecie. Ok. Ale czy to znaczy, że mamy poddać się panice i skończyć, niezależnie, jak skończy się ten scenariusz, jak liście smagane wiatrem, to tu, to tam, bez swojego celu, najlepiej tak i tam, gdzie nas chcą inżynierowie 'nowego ładu', który ma tyle wspólnego z 'nowym' i 'ładem' co ja z teorią latającego makaronu. Jak świat swiatem my, szaraki, ludzie bez wpływów i wielkiej kasy, jestesmy poddawani manipulacjom tych, co i kase i wpływy mają. Ich metody i działania są, ogólnie powiedziawszy, niedostępne ogółowi, stąd budzą liczne emocje i generują emocjonujące opcje prawdy. Brzmi to jak brzmi i znaczy właśnie tyle, że prawda jako taka wymyka się tym wszystkim modelom i jest sobie od nich niezależna.

Co nam, szarakom, pozostaje.

Nie dać się wpędzić w lęk. Tyle. Żyć swoim życiem, robić swoje, dbać o rodzinę, kwiaty w ogrodzie i jakość tego, co  robimy na co dzień.  I, może, pozwolić sobie na lekkie spowolnienie. Bo, jak dotąd, pędziliśmy wszyscy cholera wie, dokąd i po co.

Prawda jest prosta. Póki życia, żyć a potem trzeba umrzeć.  W danym sobie przedziale czasu odkrywaj sens i przydaj się światu. Talent zakopany rdza zeżre a puszczony w obieg, co trzeba, przekopie. I o to chodzi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz