sobota, 9 listopada 2019

Ograbili a żyję

Ograbili mnie z fejsa. Ktoś ukradł moje konto i na mój wizerunek oszukiwał ludzi. Sprawa poszła do służb. Póki co, cisza. Konta na fb nie mam. Nie ma mnie. Za to jestem znowu w Taterkach...

Moje dzieci oszalały. Ponownie kazały mi wejść na szczyt. Kasprowy to spoko ale Świnica... Dobra, mówię. Wlazę ale znowu naklnę. Co się stało. Zatem, dzięki Misi głównie i, w sumie, wyłącznie, zaliczyłam kolejny punkt na mapie również, jak widzę, moich możliwości.

By the way. Mam lepsze życie niż wcześniej, z fejsem. Złodzieju wyłudzający od ludzi pieniądze, za pozbawienie mnie fejsa dziękuję. Mam nadzieję, że cię dorwą  i zapłacisz za zło, które czynisz. Może czynisz jeszcze jakieś dobro. Może to stanie się kiedyś okolicznością łagodzącą. Zacznij się uważnie rozglądać.

To idziem na lekką wyrypkę, Jarząbczy Wierch. Ech, życie. Pełne trosk i zryp. Nie jest źle. Chyba pada...





1 komentarz:

  1. a ja właśnie się zastanawiałam, gdzieżeś się podziała :)
    pozdrawiam
    M.S.

    OdpowiedzUsuń