poniedziałek, 23 września 2019

Życie płynie

Ano, płynie. Pozamiatałam pewien etap życia i...

Dalej płynie, niosąc swoim nurtem dobro i  zło, sens i  bezsens oraz całą pozostałą gamę sprzecznych parami stanów. Dzisiaj odsłuchałam przeczytane mi, skierowane  do UP,  pismo. Niewtajemniczeni się zorientują, wtajemniczeni wyjaśnień nie potrzebują.  Otóż, pewna Osoba zarejestrowała  się jako bezrobotna. Bo skończyła poprzednią prace i nie zdążyła znaleźć nowej.  Się  więc zgłosiła do rzeczonego UP, coby nabyć, na czas szukania pracy, prawo do zasiłku, tudzież ubezpieczenie, coby, w razie nagłej potrzeby, móc gdzie się zwrócić po pomoc za darmochę. Ok. Zgłoszenie przyjęto,  Osobę zarejestrowano. I teraz kwiatek, jakiego Mrożek by nie wymyślił, ani Bareja ani inny artysta od absurdów. Osoba otrzymała status osoby bezrobotnej z prawem do zasiłku bez prawa do zasiłku. Osoba poczuła się absurdalnie, nie wiem, jak pani zza okienka w UP. No. Osoba z natury dynamiczna, w międzyczasie znalazła pracę ale, niestety, nie mogła się, z racji badań w medycynie pracy, stawić na wyznaczonym spotkaniu w UP. Zatem Osoba dostała nieusprawiedliwioną nieobecność. Panie z UP przezornie zadzwoniły, celem zapytania Osoby o nieusprawiedliwioną nieobecność. Osoba odpowiedziała grzecznie i zgodnie z prawdą, że w międzyczasie znalazła pracę i wysłano ją na badania. No ale co z NIEOBECNOŚCIĄ????? Ma pani nieusprawiedliwioną nieobecność w UP!!! - wykrzykuje pani przez telefon. To informuję, mówi przez telefon Osoba,  że nieobecność wynika z racji znalezienia pracy i konieczności wykonania badań. Tak się nie da, mówi pani z UP - trzeba przyjechać na miejsce i usprawiedliwić. Jak to, dopytuje Osoba - nie wystarczy, że teraz powiem??? Powiedzenie nie wystarczyło ale Osoba wymogła,  by mogła sprawę załatwić mailem.  To jest Polska urzędowa, panie. Urząd wywalony na kilka pięter, ludzie znajdują pracę sami a z nieobecnością, która może skutkować jakąś kiedyś urzędu nieżyczliwością, trzeba pitolić się personalnie bo pani w okienku nie może odhaczyć 'zatrudniony' i odłożyć do archiwum. Moc tej niemocy boli petentów, nie urzędników...

Zatem, Osoba napisała maila. Strasznie żałuję, ale nie zacytuję bo nie dysponuję a jak napiszę po swojemu, to po prostu efekt zepsuję. Postaram się wymóc na Osobie treść maila, ku naszej wspólnej tutaj uciesze. O, Osoba zgody udzieliła:

 'Oświadczenie 

Zwracam się z prośbą o wykreślenie mnie z rejestru osób bezrobotnych ze względu na fakt znalezienia przeze mnie pracy w firmie bla bla bla.

Jednocześnie  proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności w dniu bla bla, gdyż w tym dniu musiałam wykonać niezbędne badania w medycynie pracy w celu podjęcia pracy.

Z wyrazami bla bla bla.'

Jest szansa, że wszystko pójdzie dobrze i Osoba zakończy z sukcesem stan bycia osobą bezrobotna z prawem do zasiłku bez prawa do zasiłku.

Niech żyje klasa robotnicza, sorry, urzędnicza  a geniusz Kafki niech owocuje rozkwitem społeczeństw i bezrozumnej nad nim kontroli. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz