poniedziałek, 6 maja 2019

George

A więc prawda jest taka, że George, stary lis, pomylił się. Ten, który opanował do perfekcji sztukę udowadniania, że jego racja równa się, ontologicznie, prawdzie.Co prawdą nie jest ale w tym tkwi sedno.

 Wszyscy, jak zazwyczaj, zebraliśmy się w sali posiedzeń. Całe grono zrektutowane i przeszkolone dla poszczególnych  zadań, związanych z realizacją misji. Misja, oczywiście, objęta była najwyższym stopniem utajnienia i takowym priorytetem ministerstwa do, czy od, Misji. Zatem nikt w sali posiedzeń nie znalazł się przypadkowo.
- Sytuacja przebiega zgodnie z ustaleniami - podjął George. Rozglądnął się wokół, przywołując ku sobie uwagę rozproszonych nieco uczestników spotkania. Zamknięte okno, za którym promienie słońca przebijały się ostrym wiosennym światłem przez ledwo wypuszczone z pąków liście, stanowiło istotny element sytuacji.  Z jednej strony przezroczystej tafli szkła ustalano dalszą procedurę realizacji standardów nowego ładu a z drugiej nieposłuszne życie czyniło swoje niewdzięczne i kłopotliwe starania, by wdrażanie procedur zawiodło. Jednak absurdem było zakładać, że projekt prawdy wypracowany w mózgu pokrytym jajowatą czaszką George'a może odbiegać  od zewnętrznej realizacji zastanej w świecie.
- Zatem pierwszym elementem strategii jest wybicie stanu równowagi i utrzymanie zaburzenia. Trzeba spreparować źródło niepokoju i sukcesywnie je wzmacniać, by nie zmniejszał się jego impet. Można to osiągnąć generując zestaw zdarzeń zapalnych. Jeśli będą wystarczająco szokujące, sytuacja szybko się uporządkuje. Populacja podzieli się na trzy grupy, które w sytuacji wyizolowania jedne od drugich oraz od struktur zewnetrznych, poddadzą się oczekiwanej obróbce. Jedna grupa zostanie zastraszona, druga sprowokowana a trzecia skompromitowana i zagłuszona. Co trzeci populator postąpi zgodnie z regułami psychologii tłumu i będzie milczał ze strachu. Sprawdzona technika kontroli tłumu. Dwie trzecie reszty podchwyci bez problemu chwytne hasła o bezzasadnosci status quo. Aspiracje do roli piewcy i protoka nowego ładu to dobre paliwo dla jednostek wyzbytych własnych zasobów intelektualnych, z przetrąconym kręgosłupem. To je uczyni użytecznymi i to one zadbają o utrzymanie odpowiedniego stężenia niepokoju. Pozostałe 20 procent trzeba pozbawić mocy decyzyjnych. Niestety, pozostanie pewien odsetek opornych bez granic. I nad tym dzisiaj pomyślimy - skończył swój wywód George.

Ten cwaniak zapomniał, że nie istnieją systemy w stu procentach spójne. I nie założył istnienia turtni, podgrupy grupy opornych bez granic. W swojej wrodzonej przebiegłości George czuł jednak jeden punkcik niepokoju w tylnej, górnej, prawej części potylicy. Jakis cichy szept szeleścił mu w głębszej warstwie świadomości, że o czymś istotnym zapomniał...


c d n

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz