wtorek, 30 kwietnia 2019

No litości

bo wygląda na to, że że zgubiłam laptopa... W torbie ni mo, w torbie 2 ni mo, w domu nie bardzo... Zostaje, że może w szkole a jakie nie to ja pitolę. 

Jest ci i wolne i łeb końcem dnia jakby wolny. US odwiedziłam, pita rozliczyłam. Rzeczywiście, mogę odłożyć wszystko i zatopić się w legowisko. Jeszcze ta przykra myśl o zgubie. Ot, żyzń. Tiażołaja i przykra dotkliwie. Jeszcze takie smętne reperkusje postrajkowe. Coś się w ludziach posypało. I, w końcu, czas popatrzeć sobie wzajem w oczy albo schować głowę w piasek. Tak czy siak, wracać się nie bedzie chciało, bo czegoś ważnego zabrakło.  Ale ja, zdeklarowany, opisany i zdefiniowany pośrednik z osobowości, znajdę alternatywę. Najgorsze jest myślenie wykluczające, zafiksowane na jedno rozwiązanie. Jest ich więcej, zdecydowanie. O, na przykład, zostaw wszystko, wytnij się i zobacz, co się stanie. Zdziw się. I tego sobie i Tobie, czytajacy to, życzę. O, patrz się.  Czy jemu źle? Zostawił wszystko i huśta się. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz