wtorek, 19 marca 2019

O, ja.

W sumie to za trzy północ. Za trzy środa. O, podkusiło do librusa luknąć. Ta jest. Zastępstwo jest.  Z najlubieńszymi. Mamuniu. Mniej spania a miało być tak pięknie.

To znowu nie pośpię, nie sprawdzę, nie ogarnę, co kiedy z którymi. Jak to nie. A w powietrzu to co? Kot nielot? Nie. W powietrzu jest, znaczy, w locie, poza tym, że gówno kocie, to jeszcze ogarniania przestrzeń. Tak ono jest, życie szalone. 

Noc głęboka a Mary za kółkiem. Świeży kierowiec  szaleje na zakrętach, prostych i  torowiskach przecinających jezdnie. Tak jest. Jazz jest.

Muzyka w Gruzji a właściwie w Nagoju. Dusza gra a Gruzja się wyłania. Dziwne. Zastępstwo, kurde.

Dziwne jest wszystko. 

Pogoda tam słoneczna. Cieplej. Słoneczniej. A w górach zimniej. Nie wiem, czy tam można spać w namiotach i czy są szlaki. Ambro wie. To ok. A ta pompki. 

Miast na świecie, nawet w Gruzji, mnogość. Jakieś się znajdzie i jakieś nas wystrzeli.

Święty Józefie. Nie dam rady. Powierzchnia wychyla się w stożkowatą wypukłość a powinna płasko pokrywać wierzch. Co jest.

Zatem, wracając na ziemię z wyżyn absurdu nieskrępowanej myśli, podejmuję decyzję. Niech się dzieje. A ja skłonię skronie w podusię i tak do rana się wyśpię. Może przyśni mi się niekonwencjonalne rozwiązanie pętli, która, jak dotąd, swobodnie zapętlała się jakimś dziwnym, samoczynnym rytmem. Sny są dziwne. Prawdziwe. Kręć się, złota kulo życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz