sobota, 16 lutego 2019

Hej tam

W sumie, rok minął mi na tym blogu. Przestałam pisać systematycznie ale chyba nie definitywnie. 

Gdzieś tam, na linii życia, pojawia się, w pewnym momencie, potrzeba ciszy. Ucieczki. Totalnej zmiany tego, co było i trwa, dotychczas. I to jest dla mnie ten moment. 

Co ja tutaj robię, na tym blogu? Nie pisząc, nie stałam się mniej zainteresowana życiem. Owszem, korzystam z płodności innych. 'Sen motyla' przywrócił mi inspiracje. W liczbie mnogiej. Przypomniały mi się moje wiersze, porozrzucane tu i tam. Ruszę to. Wydam. Zrobię ilustracje. Dobry film budzi Cię do życia, otwiera bramę, w tęsknotę wtłacza sposób. Co ja mam z tymi tureckimi filmami ostatnio. Albo 'Sadece Sen'. Ta sama aktorka, ten sam klimat. Miłość pokazana bez bezwstydu współczesnego detalizmu w sferze erotyki. Samej w sobie pięknej, ale sprowadzanej do technologi przyjemności. Urzeka mnie w tych tureckich filmach tradycjonalizm. Wstydliwość. Nieśmiałość. I wytrwałość tam, gdzie przeciętny, współczesny Europejczyk pocieszy się byle czym, byle jak, byle gdzie, nie szukając relacji a poprzestając na doznaniach. Polecam te dwa filmy z nadzieją, że, obejrzywszy, znajdziesz w nich tęsknotę ludzkiego serca do tego, co dobre.

I lektury. O tak. Ostatnio obfitość. Przypomniałam sobie o jednej książce, którą kiedyś polecał,  z ogromnym przekonaniem,  mój najulubieńszy, aktualnie, Proboszcz. Książka jest zapisem ostatnich miesięcy życia chłopaka skazanego na karę śmierci za zabójstwo. Klatka, w której przyszło mu spędzić ostatni etap na ziemskim padole,  stała się miejscem dogłębnego nawrócenia, oczyszczenia i odzyskania poczucia sensu. Ilu z nas je traci, popada w płycizny, nie umiejąc żyć pełną piersią. Ten młody zabójca znalazł wszystko nie mając niczego. To takie karmelitańskie. Polecam szczerze: 'Za pięć godzin zobaczę Jezusa', autorstwa wspomnianego młodego zabójcy, szykowanego aktualnie na ołtarze, Jacquesa Fescha.

I to na dzisiaj wystarczy, chociaż leżę, grypując, obłożona innymi tytułami. Kiedyś warto sięgnąć po to, po co warto. Serio. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz