Znowu na smutno.
Rozejrzyj się. Ci sami ludzie. Od lat, kręcą się wokół centralnej osi twojego życia. Jedni bliżej, drudzy dalej. Czasem mocniejszy poryw życia przecina słabnącą nić więzi i niektórzy znikają. Ale to akurat nie specjalnie boli. Bolą inne sytuacje. Takie, że ktoś jest i jest i to jest dobre, że jest i raptem znika. Był i nie ma. Umarł. Albo wyjechał na stałe. Albo odciął się bo znalazł gdzieś lepsze dla siebie życie.
I co taki, pozostawiony z czarną dziurą braku, biedny człowiek ma zrobić. Gdzie schować się od serca, które uporczywie pamięta i wyje do księżyca. Nie jest łatwo na tym padole wytrzymać. Z ludźmi, którzy są i trują i z ludźmi, których nie ma i których brakuje.
Można życie uczynić ograniczonym do braku relacji. Żeby było łatwiej.
Ale co to za życie. Człowieka z żołądkiem zamiast serca.
Więc, rzeczywiście, niezależnie od sprzyjającej lub szkodliwej konstelacji wszechświata i innych bzdur, którymi chętnie się dzisiaj karmimy, najważniejsze jest być człowiekiem dla ludzi i zwierząt. Już nie wspomnę, że niektóre zwierzęta potrafią to lepiej od nas, szczycących się tytułami korony stworzenia a i czasem, nieuprawnienie, kreatorami swojego czy czyjegoś istnienia.
Kreator mody. Inżynier genetyczny. Odkrywca. Samorealizator. Propagator. Tak wiele nam dano. Tak wielki potencjał ukryto w tajemniczej skrzynce, zamkniętej na klucz ludzkiej woli. Co dopuścimy do głosu, to upomni się o miejsce. Co zdecydujemy, to się zadzieje.
Świat zbliża sie do katastrofy. Widać to gołym okiem. Świat zrzucił z piedestału Boga i postawił na nim stworzenie. Siebie. Psa. Kota. Samorealizację. Modę. Pieniądze. Czy chodźby nieświęty spokój pod pozorem wszechpokrywającej całe zło poprawności.
Poprawność to sciema. Bądź sobą. Wchodź w głąb. Szukaj w sobie miejsca spotkania z Władcą wszechświata. To niepojęte, że On się zmieści w ograniczonej czasem i ciałem przestrzeni twojego sumienia.
I ty, i wszyscy inni, goście na krótki czas, nauczmy sie kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą stąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz