piątek, 23 marca 2018

Ja na biało

Ubrałam się rano na biało. Nic wielkiego. Nie bolało. Trochę się bałam, co powiesz. Zawsze, opowiedzenie sie po jednej z dwóch przeciwstawnych stron, to jawna deklaracja. Co poradzę. Rzeczywiście. Szanuję życie. Nie , nie mów, że nie miałam sytuacji, w której spory odsetek kobiet wybrałoby dla siebie prostsza opcję.

Jako homo sapiens podlegamy nieustannemu rozwojowi. Do stopnia wcześniej niesłychanego doprowadziliśmy zdobycze technologii. Daje to nam naukową wiedzę, sprawdzalna coraz czulszymi miernikami. Im jesteśmy bardziej technologicznie wyposażeni, tym wiecej wiemy o życiu. Również tym w fazie prenatalnej. Im czulsze mierniki tym szybciej wychwytuja działanie ludzkich organów w 'płodzie'. Kiedy 'płód' staje sie człowiekiem? Wiesz to? Czym sprawdziłeś? Pokaż mi wynik.

Niestety. Nie wiesz. I nigdy nie zyskasz pewności, że, z naukowego punktu widzenia, od tej czy tamtej godziny jest człowiek a wczesniej był zlep komórek.

Jednak zobacz. Pomimo rozwoju wiedzy, ludzie nadal zabójstwo nienarodzonego nazywają aborcją. I ten lingwistyczny zabieg, w którym ukryte jest to, co dzieje się rzeczywiście, ma wystarczyć jako baza do podjecia ryzyka, jakie proponuje się ludziom. Aborcja jest ok. To biskupi czynia kobietom piekło, zyskujac dla siebie jakieś dziwne niebo ich, kobiet, kosztem. Hm. 

Piekłem jest zabijanie niewinnych i usprawiedliwianie tego frazesami o wolności wyboru. Dlaczego dojrzałe, syte społeczeństwo, jako rozwiązanie, proponuje zabijanie niewinnych, których prawo do życia bezlitośnie się gwałci w imię brutalnej agitacji za zabijaniem.

Na moje wyczucie stoi za tym ogromny biznes, który agitując za aborcją naszymi ustami, szykuje sobie pierwszorzędny materiał na specyfiki, zapewniające narodzonym, dojrzałym osobnikom, coraz lepsze eliksiry nieśmiertelności. Niestety, niezależnie, ile ofiar pochłonie ta polityka, niesmiertelność tak rozumiana to fikcja, ułuda, nie warta funta kłaków.

Spokojnego weekendu. Cieszmy sie życiem i dziękujmy za nie tym, którzy nas zrodzili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz