wtorek, 13 marca 2018

I wyszło na to, że północ za pół godziny. W pracy zeszło do przedsiedemnastej, potem długa droga do domu, szybka zupa, tu, tam i z powrotem, trochę gadki szmatki i nie wierzę, ale czas na spanie.

Jeśli się bowiem nie wyśpię, nie ręczę. Ogólnie.

Polska, wybudziwszy się poniedziałkowego poranka, nie sczezła i nie obumarła z głodu. Powstała dziarsko w pion i poszła w tygodniowy tan, do następnej, strasznej niedzieli, kiedy to ponownie żadna pani z biedronki nie powie 'zapraszam ponownie'. Nie kupisz ni cukru ni waty ni mydła ni czorta. Za to, tak jak i ja, tak i rzesza naroda będzie mogła spędzić niedzielę z rodziną. Ciekawe, czy tym wszystkim niedzielnym sierotom się pogorszyło czy poprawiło i jaki to odsetek w skali kraju. Niech to tefałen zbada i wyniki ujawni. A nuż się okaże, że pomysł przedni się okazał i wiele dobra  dobrym zdziałał a zła złym, co złym łokiem łypią, gdy innym lepiej się zdarzyło niż było.

Chociaż jak czytam około-onetowskie teksty i do nich komentarze, to zgroza. W Polsce szaleje jaka zaraza, ludzie wykupują sklepy i tylko patrzeć przysłowiowego octu na półkach. A tu, cholera, nic. Dalej wszystkiego w bród, kto nie był głodny to dalej wrzuca kanapki do kubła a drugi je potem wygrzebuje i je. I gdzie TUTAJ sprawiedliwość? Ano nie było, nie ma i nie będzie. Nawet jeśli okupimy się do dnia sądnego, zawsze znajdzie się robak, co to wszystko zje i tyle pożytku z tego. Ostatnio widziałam za łóżkiem w pewnym domu zapasy cukru ze stanu wojennego. Nie zdały się nigdy nikomu  do niczego. 

I tak to, pasiemy swoje spasione brzuszyska, bojąc się zapościć przez jeden, krótki dzień. No, pojechałam. Bo przecież w piątek zaczyna się weekend, czas imprez i chlania a ja tu z postem. Że niby mięsa nie jeść? Że niby... nie jeść, tylko o suchym pysku lub chlebie i wodzie?

Co to to nie. 

Zatem czas na  jedyny słuszny wniosek. Nie czytać chorych, wrogich naturze ludzkiej i ludzkiemu duchowi treści, wykasować pasożyta w pień, zamknąć komputer i zapaść w sen. O. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz