A więc, wbrew jazgotom negującym prawo Polaków do własnego, niezależnego od oficjalnej narracji, wyboru, stało się to, na co czekaliśmy z drżeniem serca i podsycanym strachem, że nasz demokratyczny wybór zostanie wrzucony do kosza. Narracja była taka, że wybór Nawrockiego to błąd w systemie i trzeba go koniecznie naprawić bo ciemni Polacy po prostu się pomylili. Są tak ciemni, że pomylili kratki. A więc, demokratycznie czy nie, trzeba ten błąd usunąć i przywrócić scenariusz, który spinał monolit władzy.
No, żesz. Masz babo placek. Wszelkie pienia przeszły a karawana dojechała. Doczekaliśmy się zaprzysiężenia i od wczoraj mamy prezydenta. Bogu niech będą dzięki.
Cały net się trzęsie. Nazwisko Prezydenta pada wszędzie. Jedni się cieszą i świętują, inni płaczą. Nie wątpię, że obóz władzy trzęsie się ze strachu, bo Prezydent w orędziu zapytał wprost o stan państwa i będzie się domagał czytelnej, jasnej odpowiedzi. Zapowiedział wizję rozwoju Polski totalnie wymykającą się haniebnym trendom ostatnich dwóch lat, by w całości uczynić ją zapleczem Niemiec a nas, Polaków, po prostu upodlić, w imię 'standardów europejskich'.
Nie napiszę o szczegółach orędzia bo jest do obejrzenia. Napiszę, co czuję, gdy odpuścił w końcu strach i niepokój.
Między Prezydentem a nami, Polakami jest chemia. Nie byłoby go bez nas a my bez niego, w sytuacji rozkładu państwa, nie mielibyśmy nikogo, kto by się skutecznie chciał i mógł upominać o nas na poziomie, z którego płyną decyzje. To ostro wybrzmiało wczoraj w parlamencie: nie jestem od niczego innego, by służyć a moim suwerenem jest naród polski. Tak brzmi, z grubsza, program Karola Nawrockiego.
No, co tu się może nie podobać? Że nie stoi za nim silne zaplecze, dla którego będzie zmuszany naginać swoje decyzje? Że ma Boga w sercu i się tego nie wstydzi?
Tak, będą na niego pluć i wrzucać do przedziwacznych szuflad. Kłamać i przeinaczać. Tak działa zło poprzez ludzi, którzy je wybrali. Dla władzy, dla pieniędzy, dla korzyści. A ten człowiek wyciągnięty z politycznego niebytu, zagroził interesom ludzi, którzy zrobili sobie z Polski źródło swoich dochodów za cenę jej oddania w obce ręce.
Tak. Karol Nawrocki potrzebuje dobrej ochrony i naszej modlitwy. Wspierajmy go, jak dotąd. Z nim odbijemy od zapaści, w którą wpędził nas Tusk ze swoją przekupną ekipą, z miłością na ustach a nienawiścią w sercach. Interesy układu Tuska są zagrożone ale szkoda, że nie ma tam zrozumienia, że dobro po prostu popłaca i wraca.
Nawrocki jest w 100 procentach prawdziwy. Nie stoi za nim grupa o niejasnych interesach. Pomiędzy nim a Polakami, którzy go wybrali jest chemia. Porwał nasze serca. I to nie są tanie emocje ale głębokie przeświadczenie, że trafił nam się człowiek mocny, rozumiejący swoją odpowiedzialność oraz świetnie zorientowany we własnych już, prezydenckich prerogatywach. I że będzie ich używał w naszym, polskim interesie. Sceptycy się przekonają a przeciwnicy z definicji , cóż, będą płakać. Chyba nie ma na to rady.
😊Niech żyje Polska, niech żyje Para Prezydencka. Mamy swoje wielkie święto i żadne pienie nie odbierze nam radości z trudnej drogi do zwycięstwa naszego Prezydenta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz