Tak. Hejt.
Nie będzie tutaj cytatów bo byłyby to wulgaryzmy i przekleństwa.
Zasmakowaliśmy w tym.
Nie. Ja nie.
Jestem kulturalna i w zasadzie nie odpowiadam na hejty.
Czasem tylko.
Kiedyś facet nazwał prezydenta elekta alfonsem.
Napisałam mu: będziesz płakał. Pomyśl, zanim kogoś sponiewierasz. Dostaniesz pozew i możesz dostać wyrok.
Odpowiedzi nie było.
Hejterzy córki Nawrockich już wiedzą, że za hejtem idą konsekwencje.
Nie musisz się z nikim zgadzać ale nie wolno Ci nikim poniewierać.
Po prostu, nie masz do tego prawa a jeśli to robisz, to ktoś się upomni o prawa przez Ciebie skrzywdzonego. I dobrze.
Taki przykład. Facet jechał i padało. Nie zaskoczył i ochlapał pieszą. Piesza go publicznie w fejsie przeklęła do kolejnego pokolenia. Za co? Za ochlapane ciuchy?
No, można.
Wiecie co zamierzam? Namierzać.
Tak. Będę namierzać hejterów i ich konfrontować.
Wyzwałeś mnie od debili bo nie podzielam twoich opinii?
Okej. Znajdę cię i pogadamy. Nie od razu do sądu ale powiedz mi to w twarz.
Słowo to moc.
Moc budowania mostów lub moc niszczenia do piątego pokolenia.
Wybór należy do ciebie ale konsekwencje już nie.
Spokojnej nocy bo jeszcze trwa.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz