wtorek, 3 czerwca 2025

Damy radę

Dwa dni po wyborach. 

Polityka się będzie toczyć swoim torem.

Będzie bryzgało pogardą i będzie praca tytanów.

Dobrze, że są.

Nie odniosę się do treści, która wypłynęła, by niszczyć.

Na nikczemność brak słów.

Po prostu, jest i ludzie o złych intencjach dają jej upust kosztem niewinnych.

Zło kołem się toczy i, jak rewolucja, pochłonie swoich pachołków.

Tak było, jest i będzie. 

Każdy zbierze, co siał.

Pozostaje skupić się na wygranej i jej nie zmarnotrawić.

Mamy dobrą sytuację. Prezydent jest fighterem. To jakość wcześniej nieznana.  Więc jest w tej sytuacji potencjał, pomimo faktu, że zmiana nastąpiła tylko na jednej pozycji, bez, póki co, zmiany rządu. Znamienne jest to, z jaką determinacją o tę pozycje walczono. Teraz, po przegranej tamtej strony, bo strony są ewidentnie dwie, lecą groźby. Prezydentowi Elektowi tak zwany premier nie gratuluje a marszałek pokrzykuje na niego: halo, halo. Ta ekipa, która jeszcze jest u władzy, zapomniała totalnie, po co jest władza i co znaczy słowo: demokracja. Odklejeńcy o totalitarnych zapędach, pomimo kampanii nienawiści i oszczerstw, muszą uznać demokratyczny wybór. 

I, żeby było jasne.

Nie piszę o wyborcach. O dziesięciu milionach Polaków, którzy oddali głos na Trzaskowskiego.

Piszę o zakłamanych, zaprzedanych złu politykach, którzy kosztem nas wszystkich, Polaków, realizują nie nasze cele za nasze pieniądze. To ludzie, którzy  nie zajmują się naszymi sprawami. Całą swoją aktywność kierują na cele swoich zagranicznych mocodawców. Jesteśmy im potrzebni tylko do zapełniania budżetu, z którego czerpią bez żadnej kontroli, bezprawnie i, powtórzę, nie na cele Polaków. Mają nas za ciemną masę, którą trzeba urabiać na tyle, by była zdolna wypracować zyski, którymi oni się zajmą. Ustalą, co nam wolno, kto się wpisuje w 'profil nowoczesnego obywatela' czytaj niewolnika - a kto nie i jak zmusić wszystkich do posłuszeństwa.

Dlatego tak ważne jest, by tutaj, na gruncie Polski, Polacy się ze sobą nauczyli rozmawiać by móc się w istotnych kwestiach dogadać. Na chwilę obecną, ten co głosował na tego drugiego, to po prostu wróg, sok z buraka czy ciemnogród albo ciemna masa. Dosyć. Tak. Tusk może nikogo w Europie nie ogra ale nas, Polaków, ogrywa. Jemu jest potrzebny nasz potencjał i nasze zasoby. Nie my.

Nie szczujmy na siebie. Ja mam prawo wierzyć w Boga i chodzić do Kościoła a ty masz prawo wybierać po swojemu. Ja mam prawo wybrać Nawrockiego a ty Trzaskowskiego. Decyduje większość. Raz mi jest smutno, raz tobie a potem odwrotnie. To są reguły demokracji i nie ma lepszego rozwiązania. 

Tu jest Polska, nie Dojczland i damy sobie radę. Teraz na pewno.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz