poniedziałek, 2 października 2023

Doradcy

 Zdarza się w życiu, że doświadczasz sytuacji, gdy po prostu,   nie wyrabiasz na zakrętach. Tyle do zrobienia, że nie koniecznie wszystko  zdążysz a priorytetem jest ogarnąć konieczne. Bywa, że kosztem szczegółów, na które nie znajdujesz już czasu, bo tego, co konieczne, jest po prostu za dużo. 

I wtedy, zjawiają się doradcy. Nie, wcale ich nie pytasz o rady. Czasem prosisz tylko o drobne przysługi, skoro jednak przyszli. Ale nie. Z drobnymi przysługami jest problem bo trzeba się spionizować, porzucić strefę komfortu i zrobić dokładnie to, o co prosisz. O, nie bardzo. Doradca wie, że robisz coś źle. To po pierwsze. Musi, zamiast pomóc ci zrobić to, co wymaga pomocy, powiedzieć ci dokładnie, co robisz niedokładnie. On to po prostu wie lepiej, chociaż   n i g d y     t y l e   nie zrobił co ty. Nigdy nie był w dokładnie twojej sytuacji. I naprawdę, nie ma nic złego w tym, że warto czasem posłuchać kogoś i zoptymalizować swoje działania. Jasne, że tak. Mój sprzeciw budzi narzucanie rad, o które nie prosisz  z jednoczesnym deprecjonowaniem tego jak i co robisz. Więc, po drugie, Doradca jest przekonany, że jak zwałuje cię swoimi radami, to świat się zmieni na lepsze. No, cholera, tak nie jest. Doradca w swoim zadufaniu nie czai, że nie czai.

A zatem, drodzy Doradcy. Zamiast wygłaszać  słowotoki dobrych rad, gdy człowiek prosi o pomoc, przysłuchajcie się uważnie, jeśli   r z e c z y w i ś c i e   chcecie pomóc a nie, na przykład, kosztem biedaka, wytrząść swoje emocje lub udowodnić swoje racje. Biedak ma je w dupie i może jakoś się zastanowi nad nimi w innych okolicznościach, jak będzie mniej przeciążony bieżącymi trudnościami, bo, uwierzcie drodzy Doradcy, nie jest zwykłym śmieciem, który myśli, że wie lepiej tylko przeciążonym z nadmiaru obowiązków człowiekiem. Jeżeli, drodzy Doradcy, macie w sercu Boga, to  zamilknijcie na chwilę i po prostu, zróbcie, co można. Albo sobie idźcie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz