Nadstawić drugi policzek.
Tak, ewangelicznie.
Nie, by dla efektu oberwać.
Nie, żeby ładnie plasnęło.
Żeby ktoś poczuł się pewny,
że rozwiązaniem jest przemoc.
Nie lękać się ludzkiej drwiny,
gdy stawką jest naga prawda,
jak nagi był król, co był nagi
ubrany w pochlebcze łganie.
Wtedy wbrew temu, co trzeba,
co ustalono za słuszne
trzeba wystawić policzek
i głosić, że czarne jest czarne.
Że białe zostało białe,
Że złe nie jest dobre inaczej.
Dostaniesz być może z pięści,
być może ze stołka polecisz.
Być może wbrew wszystkim innym
przy prawdzie wytrwasz jedyny.
Czas minie. Świat zniknie. Na pewno.
Co dalej?
Na pewno nie wszystko jedno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz