piątek, 26 sierpnia 2022

Ło

 Więc jadę na wyrypę. I już. 

Wakacje były ale się zmyły. Nie zauważyłam. 

Może wrócę, może nie. 

Jeśli wrócę, przede mną nadal wołowe lata. 

Jeśli nie wrócę - zagadka.

I co ci człowieku się bardziej opłaca.

Ale, wiemy to my, błędni rycerze żyjący w świecie poza światem, nie o opłacanie się rozchodzi. 

Rozchodzi się o to, by nie ustać w drodze. 

I tyle. 

Możesz, doradź, jak zapytam.

Nie możesz, milcz bo na nic twoja rozkmina.

Ot, ciemność a potem jasność. 

A potem jasność, po której ciemność.

Nic, tylko iść. 

Tyle. 

Wszystko inne nieważne. 

Naprawdę. 

Krzywdy. Doznane i wyrządzone. 

Słowa. Dobre i złorzeczone.

Jeśli idziesz nadal, wbrew światowej logice i swojej,

dobrze czynisz.

Świat to jest bardzo dziwne miejsce.

I wiem, że można załapać się na więcej.


Na razie, ziomy. 

Co mam do roboty. 

Wrócę. 


I nie cierpię typów parkujących dupą do moich okien.

Naprawdę wolę tlen od spalin.

Strzeżcie się. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz