wtorek, 5 kwietnia 2022

...będzie szczęście

Nie mam nic do powiedzenia. 
Tak było wczoraj. 
Dzisiaj podobnie. 
Życie się żyje.
I wstyd narzekać.

Tajemnica szczęścia tkwi całkiem nie tam, gdzie szukam. 
Wszystko, co znalazłam się obślizgło.
I zawiodło. 
Po prostu, wszystko.

Dziwne jest to, co mnie trzyma, nadaje pion po nocy i zmusza do ruchu. 
Prawda. Sens. Co to jest.
I czemu służy żałosne cierpienie niewinnych ofiar nieustannego okrucieństwa.
Czemu. Komu. W jakim celu. 
Co w zamian za nie. 
Czy to jest targ. 
A więc, nie mam dzisiaj nic do powiedzenia.
Zajmę się spaniem. 
Rano  wyprężę się w pion.
Znowu pogonię.
Zwyzywam Ołbin i korki na drodze.
Zdążę. 
Wrócę.
Chcę czy nie chcę,  co pocznę.
A może uległam powszechnej ułudzie.

Jest taki punkt na linii czasu,
za którym znieważnieje wszystko. 
I czy tam będzie szczęście.








2 komentarze:

  1. O... fajnie kolejny wpis. Wiosenne przesilenie i kwiecień-plecień skutecznie nas zamulają. Myślę że w rzucaniu zaklęć drogowych nie jesteś sama Elu. Czasem bohaterstwo to nie K2 i Everest a zwykła codzienność. Po chmurach zawsze wychodzi słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, prawda. Nie K2 i nie Everest. Pięknie napisane. Czekam słońca😸.

      Usuń