środa, 9 lutego 2022

Bez tytułu ale z sensem

Skończyłam dzisiaj pracę o 00.11. No, takie kwiatki i uwierzę w przesądy. Niestety, żaden mi do głowy nie przychodzi, szczególnie,  który miałby jakieś odniesienie do liczby 00.11. A ponieważ wszystkie pociągi już śpią, co nie jest prawdą, bo pojechały dalej, to ja jednak skończę na dzisiaj z pracą. Chyba czas wyłączyć procesor czy, jak powiadają, uśpić go. To ja uśpię. Bo liczby liczbami ale i z nimi może być bez sensu. Dobranoc.



To jednak jeszcze nie wszystko. Ja tu sobie kwiczę i liczę i jakoś w sumie żyję i nie  że narzekam. I nie mówię wszystkim naokoło, jakim jestem pracusiem, bohaterem, bobroczyńcą. Czy tam dobroczyńcą, jeden pies. Pracuję ciężko na chleb swój i rodziny i spoko. Co innego Bil Gates. Ten to dopiero bohater jest. Nie dość, że bogaty, jak ta babajaga, nieziemsko i niepojecie, to jeszcze zrobili z niego skrytobójcę ukrytego. a jakże, huzia na miliardera biednego. Przecież on tak uczciwą, mrówczą pracą się wzbogacił, bez przekrętów komputerowych i internetowych i innych a teraz zawistne ludzie czynią z niego kryptopandemistę, twórcę czipów wczepionych w szczepionki. Biedny on jest. Nie dość, że całe masy pieniędzy wrzucił w szczepionkowy biznes, to jeszcze się o czipy i inne dziwności czepiają. Ale Słońce Sprawiedliwości wie, że jest dobre, sprawiedliwe i nie chodzi o żadną mamonę tylko, żeby bidoki mogły się wyszczepić, bo przecież będą inne zarazy w powietrze puszczane... Ja, gdybym go szczęście spotkać miała, to bym się zapytała, którą i ile wszprycnął w swoje zacne, szlachetne ramię. Może się namyślę wtenczas i swoje nadstawię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz