sobota, 18 grudnia 2021

Stało się

 A więc, pisząc to, co napisałam tydzień temu, niestety, nie myliłam się.

Wpędzono ludzi w stan strachu.

Wielu się boi choroby. A choroba   j e s t    parszywa. Można od niej umrzeć albo doznać trwałego uszczerbku na zdrowiu. Można też w miarę bezboleśnie ją przejść  czy też, po jakimś czasie, wrócić do stanu sprzed niej. Bywa różnie.

Wielu się boi szczepionek. Wielu nie uznaje ich za szczepionki w zwykłym sensie. Wielu uważa je za eksperyment medyczny na ludziach. Wielu uważa, że przymus szczepienia nie wynika z troski o zdrowie publiczne narodów ale o dobrobyt producentów i innych beneficjentów przedsięwzięcia.  Wielu traci zaufanie do rządzących ze względu na politykę, jaką uprawiają. A jej założenie jest takie, że szczepionka chroni ludzkie zdrowie. Uznają to za fakt i żądają tego uznania od wszystkich. Jednocześnie blokują lek, który pomaga i uzasadniają to tym, że jest niezbadany w sensie skuteczności leczenia covida. Pomaga ale jest niezbadany. Ban. Szczepionka też pomaga, jak twierdzą ale, jak wiadomo, też nie jest zbadana. Lek blokują, szczepionkę wciskają na siłę. Jaka motywacja, tak naprawdę, leży u podstaw ich postępowania?

Dlaczego blokują coś, co pomaga? Dlaczego nie dopuszczają do uczciwej dyskusji na temat szczepionek??? Kurna, są głosy środowisk lekarskich, nie popierające narracji o bezpieczeństwie takich preparatów. Wystarczy otworzyć oczy i korzystać z dostępności różnych źródeł. Nie tylko tych 'jedynie słusznych'. Niestety, nie. Nie ma na to opcji.

I to właśnie budzi mój lęk. Bo mnie, która nie jestem żadnym 'antyszczepionkowcem' ale człowiekiem poszukującym prawdy, czyni się odpowiedzialną za zdrowie i życie innych. Mnie, która śmie nie podzielać oficjalnie narzucanej wersji. Ja to pamiętam z dzieciństwa. Kilka dni temu wchodzę do tramwaju a tam jakiś parszywie brzmiący głos co chwila pierdzieli o odpowiedzialnośći za zdrowie innych i swoje. Tak, jak za parszywej komuny. Megafony i komunikaty o 'wrogu ludu'. Kto  się nie zgadza, to zdrajca. I zrobiło się takie przekłamanie, że winnych czyni się tych, którzy mają swoje zdanie a nie tych, którzy tę sytuacje spreparowali.

A sytuacja nosi znamiona ludobójstwa.

Tylko czekać zwolnień z pracy.

Nie wpuszczania do  lokali i środków komunikacji.

Chyba się to już dzieje. 

Zastraszanie z paluchem wyciągniętym na 'złodzieja'.

To nie ja jestem złodziejem.

I nie zamierzam żyć w strachu.

Zrobię, co  i jak trzeba

 a nie, jak każą.

Nauczyłam się tego od najlepszych, prawdziwych obrońców Polski i podstawowego prawa do wolności. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz