Nie wiem, co mi się stało, ale piszę ostatnio mało.
Ciasno. Duszno. Wzrok w mrok.
Coś mnie utyka w oddychanie jakby tak zmieniało się na nie.
Tak naprawdę, łzawię.
Uciec. W oddech. Miejsce. Przestrzeń.
Okej. Jesień.
Świat mnie ukłuł, użądlił, upodlił.
A ja nic. Żyję.
I dlatego, ważność straciło wszystko, co niby było
a ja żyję chwilą.
Teraz dokładnie dzieje się wszystko
przebaczenie zapomnienie odcięcie
i chory kot i twoja łza
i pytanie czy tutaj czy tam
I Boskie miłosierdzie
i może zrozumienie
i tysiąc pytań
i kwita
i żyj bo w zamian jest tylko śmierć
oszustka co chce cię zwieść
miał być wiersz
oto jest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz