czwartek, 6 sierpnia 2020

Leniwie

Rozleniwiłam się totalnie. Siedzę w raju aktualnie. Tydzień nie odpalałam kompa. I żyję. Swoją interakcję ze światem odleglejszym niż zakres wyznaczony rzuceniem okiem wokół, sprowadziłam do zdawkowego przeglądu, telefonem,  aktualności nielicznych grup mojego fejsa. Boże, jak dobrze jest. W Tatrach tłumy, w miastach tłumy, na drogach korki i wypadki a w polityce, jak zawsze, kaszana. Jeszcze kilka dni spokoju, jeszcze może jaka wyrypa, jak świat pozwoli wyrwać się do Rumunii i, powrót do ... cóż, obowiązków. Ponownie inna praca, inne środowisko, inne zasady i chyba wszystko inne. Ale jestem ciekawa tych wyzwań i, przyznam, rzuciwszy takowe sobie samej, uciekłam z systemu edukacji państwowej. Koniec balangi, o którą środowisko nauczycieli jest oskarżane z prawa i lewa. Zacznę pracować na zasadach prawa pracy, od do. Co mnie najbardziej skusiło, to fakt, że właśnie od do i do widzenia. Żadnego czasu dla pracy po pracy. Ostatni rok tak dał mi popalić, że jak się wyłoniła możliwość pracować inaczej, w zasadzie się nie wahałam. No, teraz się zobaczy, czy ta budżetowa balanga to była balanga czy to, co przeżyłam sama - niekończący się koszmar pracy w pracy i po pracy. Tryb online tego nie zmienił. Więc, póki mogę, laba. Nawet pisać mi się nie chciało, co zwykle trochę mi frajdy dawało. Nawet do miasta mi się nie chce, tak bardzo nie chce -  bo ta cisza tutaj to błogosławiony stan resetu od wszelkiego nadmiaru. Na dzisiaj kończę i idę dalej się lenić.
A to za oknem... 'O, jak ja ja kocham to miejsce'. Cytat, nie, że żartuję 🤗


2 komentarze:

  1. No to widzę, że u Ciebie Elu bardzo dynamiczne zmiany. Ale nie sama pracą człowiek żyje, odpoczynek się należy. Pogody cudnej za oknem i w sercu życzę... niech czas wolniutko płynie. A u mnie urlop czas zacząć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, duże zmiany, które budzą zawsze jakieś obawy. Ale rzekło się A, czas przyjdzie na B. Pozdrawiam😁

    OdpowiedzUsuń