Jesień. Dobrze ją znam. Mówią, że bywa piękna, polska i złota. Pewnie i bywa i pewnie zachwyca. Nie powiem, mnie też zachwyciła, w takim jednym ogrodzie, w mieście, które rani mi serce.
Co począć
Wwiercić wzrok w złoto
Niech mieni się feerią barw
Niech kształty płyną z wiatrem
Niech niebo tną nagie konary
Niech smutek zarosi ludzi
I tak trwa
A przecież
Łzy na policzkach to kwiaty
A rozświetlone ciała promienieją
Nie ma bólu ni lęku ni strachu
Jest wieczność
A w niej wytęskniona obecność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz