wtorek, 11 września 2018

Kraju

Kraju pomiędzy rzekami, rozległy w niziny, rozlany pomiędzy równiny, spięty wybrzeżem i łańcuchami gór jak klamrą. Pocięty drogami, które prowadzą do nadal gościnnych domów. Szczególnie na wioskach, wbrew kłamliwym doniesieniem mediów o ciemnocie ludzi wsi.  Ludzie tutaj życzliwi i otwarci i nigdzie nie uświadczysz takiej gościnności i życzliwości jak tu. Wbrew rozpowszechnianym pogłoskom, że polski chłop to prostak, cham i wszelkiej maści homo czy kseno-fob. Prostacy szkalujący we własnym kraju Polaków mieszkają gdzie indziej, nie pracują rękami w ziemi i nie wiedzą, co to szacunek dla chleba. Mają wygodne gabinety i tłuste posady. Drażni ich 500 plus przeznaczone dla polskich dzieci, których rodzice mogą w końcu je zabrać na wakacje nad polskie morze. Tak, odmienię to słowo przez przypadki jeszcze kilka razy, jesli uznam, że trzeba, niezależnie od poziomu żółci, który odnotują słupki mierzące stopień polsko-fobii.

 Kraju bohaterów, zamęczonych w kaźniach komunistycznych  i hitlerowskich katowni za miłość do ziemi, człowieka i Boga. Kraju, w którym uchodźcy zewsząd i wszystkich czasów mogli się czuć jak u siebie, pomimo rozpowszechnianych, kłamliwych oskarżeń o brak tolerancji i zatwardziałość polskiego  serca. Nigdzie nie znajdziecie takiej gościnności, jak w polskiej chałupie, nigdzie nie poczujecie się u siebie tak, jak w polskim domu o głębokich tradycjach wyrosłych na pamieci o krwi tych, którzy musieli umrzeć, by dzisiaj na polskiej ziemi można było mówic po polsku.

Polskość to wartość, nie wstyd. Wiara w Boga to podstawowe prawo człowieka, nie powód do zażenowania. I pamiętajmy, jesteśmy u siebie.  I jak zawsze bylismy, jestesmy gościnni i z otwartym sercem gościmy  zawsze innych. Tylko nie dajmy im pluć na to, co nas karmi, rozwija i sprawia, że miejsca wystarcza dla wszystkich. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz