Czas przyspieszył do granic wytrzymałości, jakby kto pytał.
Stąd cisza.
A ciszę poranną świątecznego dnia
przeszywa wieść, dobra czy zła.
Pewna epoka się właśnie kończy.
Głębokie zmiany wejdą do domów i żyć.
Stawka rośnie.
Czas się kurczy.
Wszyscy, którzy żyjemy
życie innych dyskutujemy.
Zapomnieliśmy
o Norymberdze
Może szło o ofiary wojny
może teraz tylko o płody
Popatrz na zdjęcie usg.
Zwał jak zwał.
Tam jest człowiek.
Jajo węża wykluwa potwora.
Czy Bóg się schował?
Nie, skądże.
Zdecydowaliśmy, by odszedł.
Piekło niewinnych krzyczy
ale mało kto słyszy.
Piekło niewinnych ocieka krwią
ale kto patrzy na to.
Szurnięci
odsunięci
wyizolowani
zbiczowani
i wyśmiani
Jest się o co bić
Wstańmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz