Przegranej Kamali zawinił Joe Biden. Wyrok zapadł. Niezadowoleni finansiści zrzucili odpowiedzialność na starego człowieka. To żałosne. Żałosne jest to, że wybrali osobę pozbawioną na to stanowisko walorów i żałosne jest to, że znaleźli go winnym aktualnej porażki, jak nie katastrofy.
Katastrofa pracowała na ten wynik własnymi zasobami.
Odsłuchałam kilka kawałków przedwyborczych Kamali. Byłam zaskoczona słabym poziomem merytorycznym jej wypowiedzi a jeszcze bardziej tym, że nie radziła sobie z pytaniami, na które nie miała wdrukowanej odpowiedzi. Co wtedy robiła? Powtarzała frazesy. Nie wiem, czy to możliwe, żeby tak drętwą mowę można było uznać za poważne deklaracje polityczne. Ta pani przez cztery lata była w Białym Domu, miała wpływ na politykę USA, obracała się w kole najwyższych władz tego państwa. Jak to możliwe, że nie nabyła tam kompetencji zarówno w sferze uprawiania profesjonalnie polityki jak i wyrażania się w tych tematach. Jej elokwencja okazała się żałośnie przeciętna a program ubogi.
No i teraz jest jazgot, skąd ta przegrana. Fantastyczny aktor, de Niro, opuszcza Amerykę, bo nie wybrano jego kandydatki. Obraził się na Amerykę.
Rany, jakie to słabe.
Okej. Co to jest demokracja?
Przede wszystkim, zapomnijmy o parszywych konotacjach.
Rdzeniem tego słowa jest 'demos kratos' czyli 'władza ludu'. Pamiętam to z piątej klasy podstawówki z lekcji historii. Jedną z cech, która uczyniła demokrację formą władzy uznawaną za najbliższą ideału jest równość obywateli. Oznacza to obowiązek respektowania wyboru, którego dokonała większość. To jest i ryzykowne i 'okołosprawiedliwe'. Cóż, ten świat to nie raj i nigdy rajem nie będzie. Ale można próbować czynić go znośniejszym czyli układanym wokół rozstrzygnięć pasujących większości. Gdy role się odwracają, zaczyna się totalitaryzm.
A więc, Panie de Niro. Większość wybrała nie tak jak Pan. Zaufała innej opcji, odrzuciła drętwą mowę. Może czas zastanowić się nad przyczynami a nie odmawiać większości prawa głosowania zgodnie z własnym gustem.
Lewacy tego nie rozumieją, bo wychodzą z absurdalnego założenia, że tylko oni mają prawo do demokracji, a więc i do praw z niej wynikających, co przeczy istocie demokracji.
Panowie finansiści. Znajdźcie jakąś inną czarną owcę. To, co robicie, jest żałosne. Jeśli już naprawdę potrzebujecie czarnej owcy, weźcie jakiegoś młodego byczka z potencjałem na samoobronę. Nie kopie się leżącego.Niw wspominając o fakcie, że niektórzy z was skwapliwie przeszli do obozu wcześniejszego wroga, tyrana i populisty. Ale taką wartość mamona ma. Nie patrzy na człowieka, ale co on może nam dać.
A tymczasem, Ameryka pójdzie inną niż wasza drogą. Spoko. Wszyscy przetrwacie. Niczego wam nie zabraknie. Może nie przepchacie kolejnych parszywych praw, od których spada bezpieczeństwo żywych, młodych, starszych czy nienarodzonych. Facet pozostanie facetem a kobieta kobietą. Zacieśnione zostaną granice by ograniczyć zorganizowaną przestępczość.
Hej, demokraci, czy to nie brzmi dla was dobrze???
Oj, niedobrze.
Nie mam własnego zdjęcia Kamali więc...