niedziela, 28 lipca 2024

Cienie na ziemię

 To, że,  obudziwszy się rano, wstaję.  Myślę. Wymawiam słowa. Planuję. Potem idę. Dokąd zdecyduję. Tak, mam możliwość i  wybór. Ale,  tak naprawdę, mając tyle, myślę, że nie mam nic.

A to jest wygrana. Prezent. Super promocja. Na dzisiaj. I tylko na dzisiaj. Jutro mogę po prostu nie wstać.

T e r a z    jest sceną mojego życia. Mogę zaszaleć. Przesiedzieć w kącie.  Zgrzeszyć. Pokutować.  Nie zrobić nic czy rozdać się na drobne. Zmarnować denar, albo 5. Albo 10. I udawać, że przeciwnie, że gdzieś rośnie jakiś kapitał. Albo uczynić rzeczywistą różnicę. Oddać denar w obieg. Pozwolić mu procentować.

Mogę żyć w prawdzie lub mogę żyć w kłamstwie.

Wybór należy do mnie. Mam wielką władzę zmarnotrawić lub wykorzystać  możliwości. Nie jutro. Teraz. Bo jutro oznacza nigdy a teraz oznacza zawsze. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz