środa, 26 czerwca 2024

Lilia

 Lilia od Liwii

Patrzę na nią od kilku dni

Się dzień po dniu rozwija

jak to lilia

tak se z pąków wybija

jest



wtorek, 25 czerwca 2024

Poplątane pod platanem

 Miasto opustoszało

 nieco.

 Mniej aut i ludzi. 

Lekko. 


Pusta szkoła krzyczy

snem minionych dni.

Pusta klasa milczy

i milczy się mi.


Chce się prychnąć, phi

er dwa razy pi.

Eh. 

Co to było. 

Co jest.

Dziwny sen Vincenta

Życie poza snem.

Tak. To ja czy nie ja.

Niby wiem a nie wiem.


Czymżeś stworzył mnie

Kimże jestem

Ciągle poza snem

i nie w życiu jeszcze









niedziela, 16 czerwca 2024

ye

Niedziela przed północą. Za plecami ciężki dzień 

Jeszcze ten podły kot wali w okno by wejść

Nie rozumiem życia

Nie rozumiem śmierci  

Ni  cierpienia niewinnego człowieka

Wydawało się, że wszystko układa się w big picture

A teraz  się wyć chce

Bo tam wysoko w nieba przepastnych komnatach

wszystko można

A tu na niskiej ziemi nic tylko bezład i miernota

Ciemna noc Jana od Krzyża

niebyt pomimo daru życia

przeklęty konformizm egoisty

i racja bigota


Jak tu wytrwać

nie stracić ducha

nie znienawidzić

zatrzymać pięść


Hej

mądrale

dajcie dobrą radę


Przecież wszystko wiecie

Na odległość najlepiej


Hej mądrale

Czas minął


Kto trwał a kto się wywinął


Przepastne komnaty w niebie

czy aby dla mnie czy ciebie





środa, 12 czerwca 2024

Który to

 Kiedy wchodzisz w poziom dziwności

wtedy wszystko lepi się

Tracisz pion


Nic nie jest

wszystko nieważnieje


Musisz się wtedy schować

Przeczekać sztorm


Może zrozumienie nadejdzie

a może nie


Nic nie gdaczcie

ze mną płaczcie