piątek, 20 października 2023

Pięć dni po

 Jest dokładnie 5 dni po wyborach. 

Żadna z opcji nie dostała większości. 

Przyglądam się wyciągniętym po władzę już na metry łapom   i przyglądam się  rządzącym dotąd.

W zasadzie, pulsująca napięciem, cisza. 

Media, cóż,  zarabiać muszą więc płodzą historyjki jedna za drugą.

Polska jest podzielona na pół. Nic nowego. Jedni nie chcą 'starego' a drudzy nie chcą 'nowego'.

Czego zatem chcą?

Część młodszej generacji chce, optując za liberalno-lewicową opozycją, łatwego życia za nieciężką pracę a część przyznaje się do tradycji i życia w oparciu o  wartości chrześcijańskie, nie bardzo wiedząc, komu powierzyć swoje zaufanie. Między nimi przepaść i część, która nie wie, czego chce.

Ludzie w sile wieku podobnież -  z większym przechyłem ku drugiej z tych opcji. Pomiędzy nimi, podobnie,  wypełniona ignorancją otchłań. 

Seniorzy również podobnie, z oczywistych powodów, w większości po prawej, umownie,  stronie. I pomiędzy nimi również ci, którym po drodze z nikim.

Ci, określeni tutaj jako opcja 'pomiędzy' to około 25 % uprawnionych do głosowania Polaków. Około 700 milionów osób.    Tej grupie przyjrzeć się warto. Ci ludzie pójdą za tymi, którzy ich zauważą. 

Obie wiodące opcje pokazały już swoje 'kompetencje'.  Pierwsi rządząc kradli narodowe mienie  i bogacili się na wyprzedawaniu go obcym podmiotom. Drudzy wyhodowali za dużo 'tłustych kotów'. To wstyd dopuścić, by się ich tylu   namnożyło i basta. Fakt, że prawica zawiodła to  dla Polski ewidentna strata. Oczywiście, co do drugiej strony, ja osobiście, nie mam żadnych oczekiwań i złudzeń, komu tu będą służyć i składać pokłony.

Tak, czy inaczej, dramat.

I co? Co nam czynić?

Myślę, skupić się na tym, na co mamy, czy możemy mieć, realny wpływ. 

Nie stygmatyzować i nie dać się zestygmatyzować. 

Nie wrzucać i nie dać się  wrzucić do cuchnącego nienawiścią wora.

Po prostu, tam gdzie jesteśmy, reagować. 

Bronić prawdy i nie łapać czarownic.

Zlustrować swoje relacje i coś z tym zrobić.

Zacząć od siebie, by postawiony kolejny krok nie był ciosem w czyjeś plecy.

Jest dużo do zrobienia a robotników tylu, ilu sami zechcemy.

I wszechmoc Boga nad nami jeszcze.

Kto chce, niech z niej obficie zaczerpnie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz