piątek, 14 lutego 2025

Ruchy, panie a nie

 W końcówce ferii, bardziej na służbie niż na urlopie, dumam sobie.

Przetacza się ostra batalia o wychowanie kolejnych generacji Polaków.

Oczywiście, dwie główne opcje. Stary spór a każdy po którejś stronie.

Chyba, że ma wywalone.

Do czasu. Tak.

Nie będę się spierać o słuszność takiego czy innego światopoglądu. 

Wybrałam świadomie swój i jadę w dobrą stronę tym wozem.

I myślę, tak se przycupnąwszy tą zimową, jak widać przez okno,

porą,

warto poddać uczciwej refleksji konsekwencje swoich wyborów.

Tak, trzeba trochę wyobraźni i znajomości faktów.


Otóż

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”
Źródło: https://histmag.org/Akademia-Zamojska-Takie-beda-Rzeczypospolite-jakie-ich-mlodziezy-chowanie

No i tyle.

Dlaczego młodzi nie ustępują starszym miejsca w tramwajach? Bo nikt im nie powiedział, że trzeba.

Dlaczego jest tyle zaburzeń wśród dzieci i młodzieży? Dlaczego (ze swojej działki) napisanie sprawdzianu to stres powalający z nóg? Bo te dzieci dostały wszystko na talerzu i nie nauczyły się konfrontować z rzeczywistością. Długo pisać. Smartfon zamiast obecności i spędzania razem czasu. 

Rzucono je w otchłań wygenerowanego anty-wychowaniem braku odporności na zagrożenia psychiki i odbierającego sprawność ciału. Połowa omija wf szerokim łukiem. Dostali na to zgodę swoich rodziców, lekarzy i nauczycieli. Nie rozwijają się fizycznie a na braki intelektualne mają opinie.

Takie będą nasze Rzeczpospolite. Bez kadry zarządzającej tym państwem, jego dobrem i jego narodem.

No chyba, ludzie, że się wszyscy opamiętamy, przestaniemy na siebie syczeć jak gady i przejrzymy na oczy.

Fakt. Powoli dociera do większości koszmarna świadomość stanu posiadania, pomniejszanego brutalnie przez wybraną jednak tutaj, na miejscu, przez Polaków, bandę obcych najemników.

Jeśli nie chcesz dostać zastrzyka w niedoli albo umierać w jesieni życia zapomniany i niezaopiekowany, zacznij się rozglądać i robić, co trzeba.

Nawiąż relacje. Zaopiekuj się potrzebującymi. Tylko się rozglądnij. Są. Powiedz młodym, co prowadzi do chaosu i destrukcji a co buduje w nich odporność i siłę charakteru.

Nie bądź bierny.

Ty, Kowalski i ty na świeczniku.

O, słońce. Naprawdę.

A na końcu ja, piękna i młoda, od zawsze:)






poniedziałek, 10 lutego 2025

Królowa, kapryśna czy surowa.

Nienawidzę algebry. Nie algebry tylko algebry. Nie, nie przejęzyczyłam się. Ta pierwsza to bzdury z podręczników dla dzieci i nastolatków. Zupełnie nieistotne śmieci. X do x-sa ale bez y-greka. Struganie Greka, wielka eureka. Nie da się tego nienawidzić bo jest bez ambicji. Takie nic. Naprawdę.

 Druga algebra to są cholerne macierze i cały system zastosowań. Algorytmika do potęgi. Pamięciówa do pamięciówy.  Upierdliwość nad upierdliwościami. Nie da się tego polubić, można to tylko zakuć. Jak to po co. Po trzy w indeksie. Jak mam tego kogoś uczyć, po prostu wyć się chce...

Co innego analiza. Prawdziwa królowa intelektu. Zachwycająca metoda na byty zwane funkcjami. Zwinne pochodne funkcji jednej czy więcej zmiennych. Zmiana znaku około miejsca zerowego i te cudowne, logiczne wnioski dla kwestii zasadniczych. Czy mamy wzgórek czy też może dołek. Czy jeden czy więcej. A może nam się wykres wypina bo jest tego  jasna przyczyna. Snują się opowieści pełne ambitnej treści.

No dobra. Jeszcze całeczki. Póki poczatek, spoko ale im dalej tym w lesie.

I tak się ta matma niesie, z pokolenia w następne pokolenie.

Ludzie  pazury gryzą i myślą, że się przegryzą.

Potem są transformacje i inne, absolutnie prawdziwe racje.

No, nie wiem.

Po co to wszystko.






czwartek, 6 lutego 2025

Gdy razi czy porazi

 Fiesta.

Albo feta.

Ser albo  dziura od sera.

Albo wszystko  tak.

Albo całkiem nie tak.


Zmiany zaszły daleko i nieodwracalnie.

Idealnie.


Nie trzeba mówić

mówić

 mówić.

Żeby mówić, trzeba słuchać

słuchać

słuchać. 


Potem czas pomilczeć.


Pozwolić wniknąć zmianie.

Takiej od rdzenia myślenia

realnej.


Nie ma zmiłuj się.

To wyciska pot i łzy.


Potem rozglądam się.

Możliwe, że widzę więcej

Albo jeszcze nie.


Belka pęka

światło razi.


I pytanie, kto wyłania się z oddali.


Kto. 

Czy to nadal ja

czy może już On.