Tak. Znowu to samo. Chwile szaro-bure i ja pośród nich. Jak zaklęty balon, bańka z czarnej dziury. A miało być inaczej. Były postanowienia i jakiś rachunek sumienia. Nie. Lecę. Obijam się o zakręty. A potem padam, nie chcę. Odwracam uszy od podszeptów duszy, bo nie wiem, kto w niej mieszka. Bezbronna dziewczynka z blond ogonkiem czy perfidna bestia z piekła rodem. Nie da się jednak tego ignorować. Dziewczynka skowycze a bestia ryczy. Czasem się włączają inne osoby, bardziej wytonowane czy lepiej wychowane. Ale ja, ta, która skminiam tę dziwną mieszaninę siebie, czasem drastycznie, po prostu, nie wiem.

Dr jekyll and mr hyde
OdpowiedzUsuńMiało być "Dr Jekyll and Ms Hyde?"
UsuńTo uproszczenie coś rzeczywiście mówi o sytuacji, która się rozgrywa w człowieku. Można być potworem i prawie jednocześnie aniołem i w każdym przypadku odciskać swoje piętno na życiu innych . Oby tych dobrych wpływów jakoś było więcej . Bo wyeliminować złe coraz jakoś ciężej.
OdpowiedzUsuńKolejna przesłanka przemawiająca za słusznością teorii względności: potwór i anioł jednocześnie. Pewnie zależy skąd się patrzy 😉
UsuńA tak naprawdę jesteśmy jak cząsteczki gazu obdarzone wolą: CHCEMY zmierzać w określonym kierunku ale rzeczywisty kierunek naszego ruchu jest głównie wyznaczany przez nieustanne chaotyczne zderzenia z innymi cząsteczkami.
Jedyne co naprawdę możemy - to próbować. Próbować zrobić następny krok i próbować się czegoś nauczyć z kroków (i ich efektu) które już zrobiliśmy.
Całe szczęście, że w tej koncepcji jednak wybrzmiała nuta nadziei na sens podejmowania kolejnych prób, pomimo doświadczenia wcześniejszych porażek. Gdyby nasza wola nijak się miała do kierunku naszego dążenia a była wyłącznie wypadkową chaosu, wysiłek dalszych prób byłby daremny. Pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia przebaczenia sobie lub innym? Ciepło Pozdrawiam Autorkę „Blożka”
OdpowiedzUsuńNie wiem. Nie widzę związku.
OdpowiedzUsuń