Życie to nie żarcik. To sprawa śmiertelnie poważna, bitwa bezlitosna o ciebie i o mnie i o tych, co bezbronni. A tutaj, zewsząd, dochodzą głosy, że życie to tyle, co nic. Bunch of rubbish. Zlep komórek do kubła, jak mówi przysłowiowa Julka.
Julka, gdzie pobierałaś nauki, kto kładł ci do głowy te koszmarne, pomieszane, nieprawdziwe banialuki. Masz oczy to patrz i przetwarzaj. Bo jest przecież jakaś prawda. Możesz się jednak totalnie załgać i żyć z krwią na rękach, jakby się nic nie stało. Możesz tak pociągnąć, aż nadejdzie starość. Jednak czeka cię, tak czy siak, chwila prawdy. Wsiąknięta w glebę krew odezwie się. Będziesz wtedy sama i będziesz wtedy biedna. Bo nie da się żyć szczęśliwie z niewinną krwią na rękach.
Schowaliście się w skórzanych fotelach za owalnymi stołami i prawicie o zyskach płynących strumieniami.
Tolerancja, to chwytne hasło, którym próbują nam odebrać odwagę mówienia własnym głosem. Jeśli to się uda, świat przestanie być dla wszystkich domem. A już teraz gołym okiem widać, jak piewcy tolerancji wycinają z krajobrazu świata chrześcijaństwo.
I nie idzie tu o czyjekolwiek prawa. Idzie tu o Boga, który śmie przeszkadzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz