niedziela, 16 grudnia 2018

Się jednak wkurzyłam

Bo raptem żyjemy w świecie, niby totalnej wolności, ale jak masz swoje, niepasujące do standardów tej 'wolności', poglądy, to można cię lżyć publicznie, nazywać faszystą, ksenofobem i czym tam jeszcze, tylko dlatego, że reagujesz, masz inne zdanie, do czego, teoretycznie, masz prawo. Ponieważ na chwilę obecną żyję w lęku, nie podam nazw ani nie udostępnię żadnych zdjęć.

Zdarzyło mi się natknąć w internecie na fejsie na zdjęcia, i to niemało, na których faceci w wieku lat, z wyglądu ok. 30,  obściskują się z dziewczynkami w wieku lat nastu. Jedenastu, dwunastu. Przeżyłam szok i udostępniłam jedno z takich zdjęć. Ja tak mam, że nie umiem przechodzić obojętnie obok czegoś, co budzi mój sprzeciw. Nie jest dla mnie ważne, że coś, czego nie rozumiem a wygląda dwuznacznie, dotyczy moich dzieci czy dzieci  innych ludzi.  Dzieci podlegają ochronie i to, wydaje mi się, szczególnej. Powinny. Jeśli my, dorośli, nie zapewnimy im bezpieczeństwa i narazimy na krzywdy, których czasem nie da się ani wykryć ani udowodnić, to kim jesteśmy??? Oberwałam za udostępnionego posta. Nawet się przestraszyłam. Pomyślałam, net to net. Można łatwo człowieka skrzywdzić. Może to rzeczywiście była jakaś wredna prowokacja a ja dałam się nabrać, zmanipulować i, niechcący, rzucić jeszcze jeden kamień na niewinnego człowieka. Usunęłam posta w nadziei, że wszystko będzie dobrze.

Niestety, sprawa okazała się rozwojowa. Pojawiły się dodatkowe materiały, z których, niestety, niejednoznacznie wynika, że bezpieczeństwo dzieci, nastoletnich dziewczynek, powierzonych opiece dorosłych opiekunów, zostało naruszone.  Sprawą zainteresowały się władze oświatowe i, wydaje się, będą pozwy.

Niech będą. Tam, gdzie chodzi o dzieci, nie możemy być tchórzami i zamykać usta pod naporem gadki o miłości czy tolerancji. Miłość to odpowiedzialne działanie dla drugiego człowieka, nakierowane na jego rozwój. A JUŻ SZCZEGÓLNIE, GDY CHODZI O DZIAŁANIA DOROSŁYCH WOBEC POWIERZONYCH IM DZIECI.  Tolerancja to zgoda na inność akceptowalną z   n a s z e g o  punktu widzenia. Ja toleruję kogoś, kto żyje wg zasad innych niż moje a on akceptuje to, że ja żyję po swojemu. To jest tolerancja. Jeśli jednak naruszone zostaną, przez którąkolwiek ze stron, granice bezpieczeństwa drugiej strony, należy, po prostu,  się bronić i nie nazywać uzurpacji tolerancją.

I jeszcze jedno. Takie zdjęcia np z księżmi,   j u ż  wywołałyby, i słusznie, burzę medialną i działania prewencyjne. Ale nie ma tam księży. Czy to coś zmienia w kwestii domagania się prawdy? Jeśli opiekunowie są niewinni, niech się o tym dowiemy, bo materiały, do których wszyscy mają dzisiaj dostęp, niestety, wskazują na sytuacje   w y m a g a j ą c e wyjaśnienia. Dla dobra dzieci należy sprawę poddać zewnętrznej ocenie i albo oczyścić opiekunów z zarzutów albo pociągnąć do odpowiedzialności.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz