poniedziałek, 30 grudnia 2024

Nie wiem

 Cóż. Kolejny rok, jak z bicza trzasł. 

Patrzę wstecz i nie do końca wierzę.

Stało się wiele.

Rodzinnie. 

Relacyjnie.

Zewnętrznie.

Świat, w którym dzisiaj żyję, to świat nabuzowany paradoksem. 

Najpierw, jest to świat pojęć pozbawionych znaczeń. Porozjeżdżanych wartości. Zdeformowanych koncepcji antropologicznych. Walczącej demokracji o  miejsce dla swojej wyłącznie racji. Co za tym idzie, polityki sprowadzonej do gangsterki. I dalej, państwa pozbawionego realnych struktur i, co za tym idzie, sprawczości w interesie obywateli. Żyję w państwie bez gospodarza, narażającego mieszkańców na utratę suwerenności.

Rządza nami obcy.

A my?

A my nadal wszyscy mamy rację.

Każdy swoją.

Jak dupę. 

Chyba musimy to państwo stracić, do końca, by zrozumieć, co tracimy, co dnia.

Smutne. 

Wychowaliśmy pokolenie ludzi niezdolnych przejąć po nas obowiązki. Obojętnych na wszystko bo na wszystko patrzących zza powłoki bańki pozoru bezpieczeństwa. Lepiej tam zostać czy się rozbić na wejściu? Porzucić matriks i wejść w real? Nie. Real to groźne miejsce, z bandytami kołaczącymi kolbami do drzwi. Już niebawem.

Jak mam się nie bać? Jak mieć nadzieję?

Skąd czerpać siły i

sens

wstawania o poranku przy aromacie pierwszej kawy?

Przecież przyjdą po nas, bo nie ma kto nas już bronić.

Czy jest?

Powiedzcie. 

Czy tak będziemy patrzeć i niczego, po prostu, nie wiedzieć.



poniedziałek, 23 grudnia 2024

Nieprawdziwa opowieść

Pomiędzy. Z widokiem z ławki w koronie, na rząd pikających kas. Pędzą ludzie. A ja? 

Ja na luzie. 

Se siedzę i nic. Nieruchomo. Kasa miła. Kasa miła. Kasa miła. Każda kasa miła. Kasa uśmiechnięta. 

Torby. Kosze.  Plecaki.  Na zewnątrz czekają auta.  Będzie dużo. Będzie syto.  Będą Święta. 

Narodzi się dziwny Bóg. 

Zmiażdży Go walec magii świąt Bożego Narodzenia bez Dzieciątka.

Ludzie będą świętować przy zastawionych stołach.

Wolne się skończy i wrócą w szarą codzienność.

Nic się nie zmieni.

Na pewno. 


Bo nikt nie spotkał Boga.


Na ławeczce przed rzędem kilkudziesięciu kas

nie było  Anioła 

ni szeptów ni śpiewów ni wołań.

Byli ludzie pędzący do i od kas

i  na ławeczce ja.


I tak minął nam wszystkim czas.

X-mass.





niedziela, 1 grudnia 2024

No i przyszli po nas.

No i przyszli po nas.

Są i rządzą.

Łamią prawo. Łamią konstytucję. Lekceważą opinię publiczną. Mówią nam z ekranów telewizji, w publicznych wiadomościach, a więc finansowanych z podatków, które płacimy, że maja wywalone na to, co myślimy o wprowadzanych przymusach edukowania dzieci niezgodnie z poglądami rodziców. Wprowadzają prawo penalizujace 'mowę nienawiści' a więc, krytykowania ich. Nie spodoba ci się, co głosi ten czy tamten polityk, pójdziesz siedzieć. 

To są bandyci i się z tym nie kryją. Coraz jawniej działają, bez owijania w bawełnę.

Tych złoczyńców trzeba powstrzymać. 

Może jeszcze spróbują nas mamić.

Podwyżkami.

Kłamstwami.

Manipulacjami.

Organizujmy się, bo wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie.