To, że życie cieszy. I boli. I nas zlewa i my je. I że i tak chcemy, by trwało i na coś się ostatecznie zdało. Coś. Wieczność.
środa, 23 października 2024
Odjechać się
piątek, 4 października 2024
Oto błoto
Ja wiem, że nie należy się brzydko wyrażać. To brak kultury. I, fakt, w tym braku kultury tkwimy wszyscy po uszy.
Mieszkając na parterze, boję się otwierać okno, bo przechodnie przechodzą bluzgając. Nie da się od tego uciec nigdzie. Jedziesz tramwajem. To samo. Stoi se taki młody gniewny czy też młoda i wali gównem po uszach wszystkim. I wszyscy milczą. Boją się???
Weź się przejdź po szkolnym holu. Po rynku. Po parku. Po dworcu. Gdziekolwiek. Wypasieni, nieźle ubrani, nieszczęśliwi ludzie klnący wszystko, na czym świat stoi.
Skąd ten rynsztok na ustach? Czy też bardziej, na pyskach?
Ludzie się bardzo posunęli ku ziemi a w rozwoju się zatrzymali, jakby dorośli musieli być zawsze jak ci mali. Tylko, że mali wcześniej tak nie klęli.
I ja też tak mam. Najgorsze, że mnie to razi i że jednak wyrosłam. I teraz nie wiem, jak się chronić czy też w to wszystko się wtopić. Pozwolić mowie zarastać prostactwem a duszę wystawiać na szwank. Bo nie jest łatwo być strażnikiem wartości, którymi tak powszechnie pogardził współczesny świat.
Toniemy, panie, w błocie.
Oblepiło nas na dobre.

